Kultowe schronisko Samotnia w zagrożeniu. PTTK nie przedłużyło umowy

Kultowe schronisko Samotnia w zagrożeniu. PTTK nie przedłużyło umowy

Dodano: 
Góry
Góry Źródło:Shutterstock
Rynek podróżniczy obiegły przykre informacje. Okazuje się, że słynne schronisko górskie Samotnia w Karkonoszach znalazło się w poważnych tarapatach. Wszystko przez to, że PTTK nie przedłużyło z nimi umowy dzierżawy.

Schronisko, o którym mowa mierzy się z poważnymi problemami. Gospodynie znanej i lubianej Samotni żegnają się z przyjaciółmi i gośćmi po 57 latach. Ryzyko tego, że obiekt nie przetrwa, istniało już od wielu lat, jednak teraz wygląda na to, że klamka oficjalnie zapadła.

Samotnia w Karkonoszach przestanie istnieć?

Niektórym trudno uwierzyć, jednak to, że PTTK nie przedłużyło umowy Samotni, stało się smutną prawdą. Informacje pojawiły się m.in. na oficjalnej stronie facebookowej schroniska. – Drodzy przyjaciele i Sympatycy Schroniska PTTK Samotnia im. Waldemara Siemaszki – informujemy, że wczoraj pomimo wszelkich starań z naszej strony, Prezes Spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK Grzegorz Błaszczyk bez podania przyczyny odrzucił naszą ofertę na przedłużenie dzierżawy Samotni. Dziękujemy Wam wszystkim za 57 wspólnie spędzonych lat – podano w komunikacie.

Jeden z internautów zamieścił post, w którym jasno skomentował sprawę, wyrażając przy tym swoje niezadowolenie. – Przyznam, że chyba tylko w naszym kraju tak bardzo nie szanuje się legend i symboli. Tak bardzo nie przywiązuje wagi do klimatu, atmosfery, historii danego miejsca. Samotnia to ci ludzie, Samotnia to historia rodziny naznaczona setkami tysięcy turystów. Zadowolonych, wracających, robiących sobie postój w trakcie górskich eskapad. Z jednej strony – tak, to biznes. Z drugiej – jeśli nie zaczniemy szanować ludzi, którzy przez dziesiątki lat robią coś w jednym miejscu i tworzą jego historię, to… szkoda gadać – pisał

Schronisko Samotnia w Karkonoszach to miejsce kultowe

Schronisko Samotnia od 57 lat znajdowało się do tej pory w Karpaczu pod adresem Na Śnieżkę 16. Znane jest praktycznie wszystkim miłośnikom gór, zwłaszcza tym, którzy eksplorowali Karkonosze. Obiekt znajduje się w uroczym miejscu nad Małym Stawem i jest jednym z najstarszych tego typu miejsc w Polsce.

Osoby chcące przebywać na miejscu mogą dotrzeć tam wyłącznie pieszo. Pobyt jest bardzo tani, bowiem płacił się około 10,15 zł na dobę. Samotnia od lat jest własnością PTTK i oferuje około 50 miejsc noclegowych z wyżywieniem. To nie tylko świetna baza wypadowa, ale przede wszystkim miejsce wartościowych spotkań i wypoczynku.

Choć wiele osób słyszało o schronisku Samotnia, to nie wszyscy wiedzą kim jest rodzina Siemaszków, która prowadzi je od dawna. Okazuje się, że ta zarządzała miejscem od 1966 roku, a za klimat przez lata odpowiadał Waldemar Siemaszko pochodzący z Wileńszczyzny. Po jego śmierci sprawy w swoje ręce wzięły jego żona oraz córka. Obie kobiety są współtwórczyniami legendy.

To nie pierwszy raz, gdy mówi się o tym, że zamknięto schronisko w górach. Jednak sprawa nigdy nie był tak poważna. Zwykle mowa o krótkich przerwach w działaniu spowodowanych remontami lub zagrożeniami lawinowymi.

Pojawiły się apele o pomoc. Internauci podzieleni

Po tym jak głośno zrobiło się o tragicznej sytuacji Samotni, na stronach facebookowych zawrzało. Niektórzy udzielali słów wspierających gospodarzy, inni zwracali uwagę na to, że miejsce wcale nie było takie idealne. – Miejsce nie radzi sobie z naporem turystów. Ponoć najpiękniejsze w Karkonoszach – być może, ale obsługa fatalna, przepustowość żadna – pisał jeden z użytkowników.

Poza tym powstała akcja pomocowa, bowiem niektórzy wciąż, wierzą, że da się odratować samotnię. Na profilu akcji „Ratujmy Samotnię 2023” zaproponowano adres, pod który każdy może pisać swoje wiadomości do Spółki PTTK. Czy to pomoże? Nie wiadomo, jednak na pewno jest dowodem na to, że mnóstwo turystów czuje do tego miejsca niezwykłe przywiązanie.

Koniec Samotni nie taki oczywisty

Choć wiele osób panikuje i zastanawia się, czy Samotnia przestanie istnieć, to z doniesień portalu onet.pl wynika, że właściciele obiektu wciąż przyjmują rezerwacje – nawet na wcześniej. Okazuje się, że schronisko niebawem będzie miało innego dzierżawcę i Samotnia nie przestanie funkcjonować. Pokreślono, że przez zmianę właściciela może pojawić się krótka przerwa w wynajmowaniu pokojów, jednak problemy zostaną rozwiązane.

facebookCzytaj też:
10-latka bez opiekuna w Bieszczadach. Ojciec polecił jej, by sama zeszła ze szczytu
Czytaj też:
Szykują się utrudnienia w Tatrach. TPN wydał komunikat

Opracowała:
Źródło: Facebook/PTTK/onet.pl