W ostatnich dniach mieszkańcy Stanów Zjednoczonych oraz Meksyku zmagają się ze skutkami huraganu Hilary. Tropikalna burza wywołała niebezpieczne powodzie m.in. w Los Angeles. W dodatku silny wiatr pokrzyżował plany wielu pasażerom samolotów. Jedna z maszyn znalazła się w trudnej sytuacji podczas lądowania. Pojazd doznał poważnych uszkodzeń, ale na pokładzie nikomu nic się nie stało.
Samolot Alaska Airlines uszkodzony podczas lądowania
Boeing 737 należący do Alaska Airlines został zniszczony podczas twardego lądowania na lotnisku Santa Ana. Maszyna przewoziła pasażerów 20 sierpnia ze Seattle właśnie do Santa Ana w Kalifornii. Niestety końcówka tej podróży nie należała do przyjemnych.
Samolot zmagał się z huraganem Hilary, który doprowadził do tego, że uderzył on w pas startowy 20R i zatrzymał się na drodze kołowania. Incydent filmowali pasażerowie znajdujący się na pokładzie.
Na szczęście nie ma doniesień o rannych podróżnych lub członkach załogi. Wszyscy jednak wysiedli z pojazdu pod nadzorem służb ratowniczych.
Pojazd nie był w stanie dotrzeć do bramki
15-letni Boeing 737-800 miał problem po wylądowaniu i „nie był w stanie kołować do bramki” z powodu problemu z podwoziem.
Firma Alaska Airlines podała, że na pokładzie przebywało 106 pasażerów i sześciu członków załogi. Nikt nie został ranny. Według danych floty Cirium samolot ma numer rejestracyjny N516AS i został przekazany liniom lotniczym w grudniu 2008 r.
Zdjęcia, które trafiły na portale społecznościowe, pokazują poważnie uszkodzone podwozie samolotu po lewej stronie. Prawdopodobnie doszło też do przebicia skrzydła. Z kolei lewy silnik leżał na drodze kołowania.
„Samolot zaparkował na drodze kołowania i wszyscy bezpiecznie opuścili samolot. Nasze zespoły obsługi technicznej i bezpieczeństwa przeprowadzają inspekcję samolotu” – podali przedstawiciele linii.
Czytaj też:
Nowe zasady dotyczące bagażu podręcznego. Z taką walizką nie zawsze polecisz samolotemCzytaj też:
Strajki pracowników taniej linii lotniczej. Dotkną nawet 80 tys. pasażerów