W niedzielę 20 kwietnia w Biebrzańskim Parku Narodowym wybuchł gigantyczny pożar. Ogień w szybkim tempie objął blisko 450 hektarów terenu. W akcji gaśniczej bierze udział blisko 400 strażaków wspieranych przez inne służby.
W czwartym dniu walki z żywiołem rzeczniczka prasowa KW PSP w Białymstoku Justyna Kłusewicz przekazała, że sytuacja jest już opanowana a ogień się nie rozprzestrzenia. – Trwa dogaszanie pojedynczych zarzewi ognia na trudnodostępnych, podmokłych terenach – dodała.
Majówka. Lasy zostaną zamknięte? MSWiA komentuje
Przyczyny pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym na razie pozostają nieznane, jednak wpływ na tak szybkie rozprzestrzenianie się ognia z pewnością miała susza, która panuje w polskich lasach. – Ważne jest to, żeby zimą był śnieg, który się stopniowo topi i zasila wody powierzchniowe czy podziemne. Tego w tym roku w zasadzie nie mieliśmy. To bardzo niepokojące, że tych opadów było mało a luty i marzec były bardzo suche – komentowała Izabela Adrian z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz w rozmowie z RMF FM przyznał, że sytuacja jest na tyle poważna, że na majówkę lasy mogą zostać zamknięte. – Spodziewam się tego, że jeśli będzie nadal postępowała ta sytuacja związana z brakiem opadów deszczu na terenie większych połaci naszego kraju, Lasy Państwowe podejmą określone działania związane z ograniczeniem dostępu do terenów leśnych – mówił polityk.
– Jeśli faktycznie nie będziemy mieć do majówki intensywniejszych opadów deszczu, to może być taka sytuacja, że wstęp do lasów będzie ograniczony – dodawał.
Wiceszef resortu spraw wewnętrznych i administracji zaznaczył jednak, że „patrząc na mapy zagrożeń pożarowych, na razie nie ma sytuacji katastroficznej”. – Mam nadzieję, że pobudzenie przyrody i wzrost nowej, świeżej trawy zminimalizuje zagrożenie pożarowe w lasach – podkreślił.
Czytaj też:
Najdłuższa wieś w Polsce jest idealna na majówkę. To mało znana perła górCzytaj też:
To najtańszy kraj na wakacje i podróż. Teraz kupimy do niego bilet w promocji