Grzybowa anomalia w polskich lasach. Tego nie dało się przewidzieć
Tegoroczne grzybobranie na długo zapadnie w pamięci zbieraczy. O ile wrzesień był bardzo chłodny i deszczowy, przez co o grzyby w lasach było trudno, o tyle październik przebił wszelkie oczekiwania. Ciepła i słoneczna aura w połączeniu ze sporadycznymi opadami deszczu sprawiła, że w lasach nadal można znaleźć wiele pięknych okazów.
Grzybowa anomalia na zdjęciach. W lasach nadal są prawdziwki
Udane grzybobranie w ostatnich dniach października nie należy do częstych. Jak się okazuje, w tym roku jest jednak inaczej. Na leśnych ścieżkach można znaleźć nie tylko gąski zielonki, ale również prawdziwki.
Dowodem na to podzieliło się z internautami Nadleśnictwo Baligród, znajdujące się na terenie Bieszczad. Na Facebooku leśnicy pokazali zbiory i znaleziska z kilku ostatnich dni. Szczególnie dużym zainteresowaniem cieszył się film opublikowany we wtorek 25 października. Widać na nim, jak pośród złotych liści na stoku rośnie prawdziwek. Okaz padł łupem leśniczego, a materiał został wyświetlony już prawie 700 tys. razy (stan na czwartkowe południe).
Nie był to jednak pojedynczy przypadek. Jak przyznali leśnicy, niedawno spadło nieco deszczu, a później przyszło ocieplenie, dzięki czemu w ściółce ponownie można znaleźć mnóstwo prawdziwków i innych grzybów.
Właśnie ze względu na tak obfity wysyp borowików szlachetnych w ostatnich dniach października można mówić o pewnej anomalii. „Co by nie mówić ten rok jest niesamowity – ludzie wciąż z wycieczek do lasu wracają dosłownie z naręczami grzybów” – napisali w środę przedstawiciele Nadleśnictwa Baligród. Do wpisu dołączone było zdjęcie leśniczego, który miał za sobą bardzo udane grzybobranie.
Takie filmy i zdjęcia są dowodem na to, że Bieszczady, są prawdziwym Eldorado dla grzybiarzy. To właśnie tutaj można znaleźć wiele dorodnych okazów. Dowodem na to jest chociażby wyjątkowy prawdziwek, którego waga przekroczyła trzy kilogramy.