Znamy lokalizację polskiego grzybowego Eldorado. Grzybiarze mają ich dość

Znamy lokalizację polskiego grzybowego Eldorado. Grzybiarze mają ich dość

Dodano: 
Udane grzybobranie
Udane grzybobranieŹródło:Archiwum prywatne
Grzybobranie trwa, choć spadek temperatur z pewnością nie będzie mu sprzyjał. W wielu miejscach nadal można jednak znaleźć dorodne okazy. Gdzie jest ich najwięcej? O miano grzybowego Eldorado z pewnością może rywalizować wiele regionów, ale jeden wyróżnia się szczególnie.

Grzybobranie to jeden z najpopularniejszych jesiennych sposobów na spędzanie wolnego czasu. Każdego dnia leśne ścieżki przemierzają dziesiątki tysięcy zbieraczy, którzy mają nadzieję na znalezienie jak największej liczby przysmaków. Jest jednak miejsce w Polsce, gdzie wysyp grzybów trwa już od tak dawna, że zbieraczom nie chce się już nawet po nie schylać.

Grzybobranie w Bieszczadach jest dziecinnie proste

Od początku sezonu na miano grzybowego Eldorado pracują Bieszczady, a zwłaszcza lasy w Nadleśnictwie Baligród. To właśnie tutaj znaleziono jednego z największych prawdziwków tej jesieni. Okaz ważył ponad 3 kilogramy i padł łupem leśniczego.

Tutejszy las obfituje jednak nie tylko w prawdziwki ogromnych rozmiarów. Wrażenie robi również liczba i różnorodność grzybów, które można tu znaleźć. Dowody na to regularnie można podziwiać na profilu nadleśnictwa w mediach społecznościowych. To właśnie tam można było dowiedzieć się m.in., jak wyglądają trąbki umarłych, czy podziwiać grzyby przypominające jeże.

Kolejny dowód na to, że lasy w tej okolicy są pełne grzybów, leśnicy przedstawili w środę 19 października. Właśnie wtedy zdecydowali się na szczere wyznanie. „Wysyp taki, że zamiast zbierać, człowiek popatrzy, nacieszy oczy i odchodzi” – można przeczytać w mediach społecznościowych. Do wpisu dołączone było zdjęcie, na którym widać dwa dorodne grzyby – jeden starszy i już nadgryziony przez owady lub zwierzęta, a drugi młody, rozwijający się u jego boku.

facebook

To jednak nie koniec, ponieważ godzinę później leśnicy opublikowali nagranie, którego bohaterem jest dorodny borowik. Chwilę później kamera przesuwa się na koszyk, w którym nie brakuje grzybów.

Udane grzybobranie naszych czytelników

Mieszkańców pozostałych regionów Polski uspokajamy, ponieważ grzyby można znaleźć nie tylko w Bieszczadach. Do naszej redakcji regularnie spływają zdjęcia wyjątkowo udanych zbiorów. Nasi czytelnicy niechętnie zdradzają jednak, gdzie znaleźli swoje okazy. Znacznie częściej dzielą się informacjami na temat ich wagi. Pan Jacek przysłał nam zdjęcie wyjątkowo dużego kozaka. Jak się okazało, grzyb ważył aż 2,17 kg.

Dwukilogramowy kozak

Z naszą redakcją skontaktował się również pan Janusz, który wraz z żoną, każdy weekend spędza na grzybobraniu. Efekty ich leśnych spacerów są imponujące. Jak przyznał zbieracz, wspólnie robią podczas weekendów dwa wyjścia, z których wracają z czterema koszami pełnymi grzybów. „Co weekend 80-90 kg grzybków” – napisał pan Janusz.

Grzyby paa JanuszaCzytaj też:
Na grzybach można zarobić. Ceny zaskakują
Czytaj też:
Popis mistrza grzybobrania. Wystarczyło, że zajrzał pod igły

Opracowała:
Źródło: Nadleśnictwo Baligród, Lasy Państwowe/Wprost.pl