Podczas urlopu popełnili błąd. Kara wyniosła 8400 zł, a mogło być gorzej
Wyjazd wakacyjny kojarzy się z odpoczynkiem i słońcem. Niezależnie od tego czy lecimy za granicę, czy pozostajemy w kraju, powinniśmy pamiętać, by dobrze przygotować się do wyjazdu. O tym zapomniała pewna rodzina wyruszająca na Bali. Ich urlop naraził ich na ogromne straty finansowe.
Drogie wakacje na Bali. Przepłacili przez błąd
Turyści podczas wakacji popełniają wiele błędów, czasem nie stosują się do zasad kulturowych i zniechęcają do siebie lokalsów swoim zachowaniem, innym razem chodzi o coś zupełnie innego. Pewna mieszkanka Australii wybrała się na rodzinne wakacje na Bali. Choć indonezyjska wyspa mogła zwiastować jedynie rajski odpoczynek, jak się później okazało, w przypadku kobiety było zupełnie inaczej.
Grupa wykupiła na wyjazd 30-dniową wizę, która miała wystarczyć na cały urlop, później dokupiła jednak jeszcze jedną, bo okazało się, że ta nie wystarczy. Ostatecznie przez swój nieprzemyślany ruch zapłacili wysoką karę. Okazało się, że popełnili poważny błąd i złamali prawo na wyspie. W drodze powrotnej na lotnisku dowiedzieli się, że muszą zapłacić około 2 tys. dolarów, co daje 8400 zł.
Takiego błędu na Bali nie warto popełniać. Turyści zapominają
Wysoka kwota, którą została ukarana rodzina z Australii, nie wzięła się znikąd. Zgodnie z balijskim prawem turyści, którzy posiadają przy sobie wizę tracącą ważność, nie mogą wyrabiać nowej, natomiast muszą przedłużyć tę dotychczasową. Niestety za każdy dzień bez przedłużonej wizy, naliczano Australijczykom 100 dolarów – ok. 420 zł, a że dni się trochę uzbierało, suma znacząco urosła.
O tym, że turyści złamali prawo, dowiedzieli się dopiero na lotnisku, oczekując na samolot powrotny. Wtedy uświadomiono ich, że pomimo że teoretycznie mieli przy sobie aktualne dokumenty, te nie mogą zostać uznane. Przedstawiciele urzędu imigracyjnego nie wykazali się zrozumieniem i zarzucili turystom brak szacunku do tamtejszego prawa. Ponadto rodzinie groził zakaz ponownego wjazdu na Bali.