Najtragiczniejszy pożar w USA od ponad 100 lat. Katastrofalny bilans może wzrosnąć
Huragan Dora w środę 9 sierpnia rozprzestrzenił po hawajskich wyspach groźne pożary. 15 tys. domów na rajskiej wyspie zostało pozbawionych prądu. Z powodu niedziałających telefonów władzom trudno było skontaktować się z mieszkańcami. Ucierpiał m.in. turystyczny kurort Lahaina. Joe Biden zdecydował się ogłosić na Hawajach stan wyjątkowy. Dziesiątki tysięcy turystów zostało ewakuowanych z wyspy. Bilans ofiar wzrastał z dnia na dzień, a to nie koniec.
Rajską wyspę nawiedziła najgorsza klęska żywiołowa od ponad 60 lat
Według danych z niedzieli na Maui zginęło 96 osób – podała agencja Reutera. Kolejne setki osób jest poszukiwanych, ale trudno ocenić skalę. Strażacy w kurorcie Lahaina wciąż walczyli z płomieniami, a psy przeczesywały ruiny miasta w poszukiwaniu zwłok. Do tej pory przeszukały jedynie 3 proc. obszaru. 96 ofiar sprawia, że pożar stał się najgorszą klęską żywiołową na wyspie od czasów tsunami, które w 1960 r. zabiło 61 osób. Stało się to rok po tym, jak Hawaje stały się 50. stanem USA.
Ogień, który trawi Hawaje to również piąty najbardziej tragiczny pożar w historii Stanów Zjednoczonych i najbardziej poważny od 1918 r. z Cloquet, który w Minnesocie oraz Wisconsin pochłonął życie 453 osób. Ostatni, podobnie groźny pożar co na Hawajach, Amerykanie mieli okazję doświadczyć w 2018 r. w kalifornijskim mieście Paradise.
Ludzie biorą udział w nabożeństwach kościelnych. „Szukają słowa nadziei”
Wiele osób, które ocalały lub poszukuje swoich bliskich, wzięło udział w niedzielnych nabożeństwa kościelnych. Jeden z duchownych relacjonował, że pojawiło się dwukrotnie więcej osób, niż zazwyczaj ma to miejsce o tej porze roku. – Można powiedzieć, że ludzie byli tutaj, szukając słowa nadziei – komentował Scott Landis.