Polak groził bombą i trotylem na Lotnisku Chopina. Nie wpuszczono go do samolotu
Na warszawskim Lotnisku Chopina pojawił się turysta, który początkowo nie wzbudzał żadnych podejrzeń. Niestety po chwili okazało się, że może być niebezpieczny. Zaczął grozić funkcjonariuszom, że ma w bagażach bombę oraz trytol. Konsekwencje czynu okazały się poważne.
Groźby na Lotnisku Chopina. Mężczyzna przesadził
O sprawie poinformował Nadwiślański Oddział Straży Granicznej. 36-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego zaczął grozić, że ma przy sobie trotyl i bombę. Do zdarzenia doszło na jednym ze stanowisk kontroli bezpieczeństwa w strefie AB warszawskiego Lotniska Chopina. Po groźbach mężczyzny jako pierwsza działania wszczęła Grupa Interwencji Specjalnych z Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie. Pasażer został odizolowany od pozostałych podróżnych i sprawdzony.
Akcja jak zwykle wzbudzała wiele podejrzeń i domysłów, że może chodzić o głupi żart. Na szczęście okazało się, że zagrożenia nie ma. Polak żartowniś z Lotniska Chopina miał polecieć do Eindhoven w Holandii, jednak przez jego czyn nie wpuszczono go na pokład samolotu.
Podobnych akcji przytrafia się na świecie tysiące. Wiele osób może być w szoku, że wciąż znajdują się osoby, które ciągle stosują ten dziwny i nieopłacalny żart. Ostatnio w Polsce bombą straszył m.in. turysta z Zakopanego, przez niego utrudnienia miał port w Katowicach.
Kara za straszenie bombą na lotnisku jest surowa
Mężczyznę ukarał nie tylko kapitan samolotu odlatującego z Lotniska Chopina do Holandii, ale też Straż Graniczna. Nałożono na niego mandat w wysokości 500 zł. Mowa tutaj o wykroczeniu z art. 210 ust. 1 pkt. 5a Ustawy o Prawie Lotniczym. Wiadomo, że turysta przeprosił za swoje zachowanie i z przykrością musiał wrócić do domu.
Przed podróżą i podczas odprawy warto pamiętać o wielu zasadach. Zakazane jest nie tylko mówienie o materiałach wybuchowych, ale też przynoszenie niezarejestrowanej czy niezgłoszonej wcześniej broni. Warto też upewnić się, że posiadamy aktualne dokumenty i że nie przewozimy żadnych zakazanych przedmiotów, ukrytych zwierząt czy roślin. Informacje na temat tego, co wolno, a czego nie, znajdziemy na stronach rządowych konkretnych państw, które odwiedzamy.