Najlepsze miejsca na ferie z dzieckiem. To tu jeżdżą Polacy
Choć polskie góry z racji dostępności komunikacyjnej wydają się być najrozsądniejszym wyborem w przypadku krótkich ferii z dziećmi, zdecydowanie przegrywają z zagranicznymi kurortami narciarskimi. Na zimowe wyjazdy Polacy upodobali sobie szczególnie jeden kraj.
Tanie wyjazdy narciarskie do Włoch
„W ubiegłym sezonie narciarskim Polacy najchętniej jechali we włoskie Alpy (ponad 47 proc.), do Austrii (22,2 proc.) oraz w Polskę (20 proc.)” – mówią dane raportu Polskiej Izby Turystyki. Różnica pomiędzy pierwszym miejscem a kolejnymi pozycjami rankingu jest kolosalna. Jak to się stało, że to właśnie Italia została polskim wyborem numer jeden zimowych destynacji? Naszych rodaków zachęcają przede wszystkim okazyjne ceny, o których informowaliśmy już w ubiegłym sezonie. Wyjazd na południe Europy może być zdecydowanie mniej inwazyjny dla naszych portfeli niż kilka dni w stolicy Tatr.
Z roku na rok zimowe wyjazdy do Włoch zyskują na popularności, a właściciele obiektów prześcigają się w wymyślaniu nowych, rodzinnych promocji i udogodnień. Na uwagę zasługuje szczególnie jedno górskie włoskie miasteczko, które w tym sezonie oferuje aż 100 kilometrów tras narciarskich, 31 nowoczesnych wyciągów, 9 parków rozrywki, 4 snow parki, 2 tory skuterów śnieżnych oraz park wodny ze zjeżdżalniami i dmuchanym zamkiem.
Najbardziej nasłoneczniony kurort w Europie oferuje darmowe karnety
Położone w regionie Lombardii na wysokości 1816 metrów n.p.m. Livigno co roku odwiedza niemal 200 tysięcy Polaków. „Dużą część odwiedzających stanowią rodziny z dziećmi, które wybierają to miejsce z uwagi na polskie szkółki narciarskie, liczne udogodnienia dla rodzin oraz szeroką ofertę atrakcji skierowanych do dzieci” – czytamy.
Uważane za najbardziej słoneczne górskie miasteczko w Europie Livigno w tym sezonie przygotowało darmowe ski passy dla najmłodszych. Dzieci urodzone w 2016 roku i później na stok wejdą całkowicie za darmo. Starsze pociechy w wieku do 16 lat zapłacą jedynie połowę ceny. Rodzice, którzy na narty wybierają się z dzieckiem do lat trzech, również zapłacą mniej. Dzięki specjalnej formie karnetu będą mogli dzielić się jedną wejściówką, podczas gdy jedno z nich będzie sprawować opiekę nad dzieckiem. Malucha można zostawić również w specjalnie przygotowanym przedszkolu, które zapewni rozrywkę tym najmłodszym, którzy nie są jeszcze gotowi na zimowe szaleństwo.