Samolot wpadł w silne turbulencje. Są poszkodowani
Samolot to najbezpieczniejszy środek transportu, ale podróżowanie ma czasem złe strony. Może dojść do usterki technicznej, która poskutkuje koniecznością lądowania awaryjnego, tak jak to miało miejsce ostatnio w Australii. Maszyna osiadała na ziemi wśród buchających iskier, co zdenerwowało pasażerów.
Tym razem do niebezpiecznego zdarzenia doszło przez złe warunki na niebie. Pojazd należący do linii Southwest Airlines wpadł w turbulencje, przez co na pokładzie podróżny i steward odnieśli obrażenia.
Samolot wpadł w turbulencje. Pasażer i steward ranni
Według rzecznika międzynarodowego lotniska w Tampie dwie osoby zostały ranne, gdy samolot linii Southwest Airlines wpadł w środę rano poważne turbulencje. W związku z sytuacją maszyna musiała awaryjnie lądować.
Samolot Southwest Flight 4273 leciał z Nowego Orleanu do Orlando. W pewnym momencie maszyną zaczęło mocno trząść, a na pokładzie doszło do wypadku. Kapitan ogłosił, że pojawiły się problemy w związku z turbulencjami i zdecydował, że Boeing 737 będzie musiał wylądować awaryjnie.
„Kapitan ogłosił sytuację awaryjną, co stanowiło wymóg odstąpienia od założonego planu lotu. Zażądał też, aby po przybyciu samolotu ratownicy medyczni byli dostępni w celu oceny ewentualnych obrażeń” – czytamy w oświadczeniu.
Na pokładzie byli bowiem poszkodowani. Obrażenia odniósł jeden pasażer, a także jeden członek personelu pokładowego. Po wylądowaniu zostali przewiezieni do placówki medycznej w Tampa Bay.
Federalna Administracja Lotnicza prowadzi dochodzenie w sprawie incydentu. Według CNN Weather burze, które we wtorek były przyczyną trudnej sytuacji pogodowej od doliny Ohio aż do głębokiego południa, przetoczyły się w środę rano nad Zatoką Meksykańską. To doprowadziło do awaryjnego lądowania na Florydzie.
Radar pokazywał intensywne burze nad Zatoką Meksykańską mniej więcej w połowie lotu z Nowego Orleanu. Floryda i większość wschodniego wybrzeża przez całą środę doświadczały burz i trudnych warunków pogodowych w związku z przesuwaniem się zimnego frontu na wschód.
Linie Southwest Airlines podały, że klienci przybyli do Orlando cztery i pół godziny później.
„Przepraszamy za opóźnioną podróż, nie ma dla nas priorytetu wyższego niż najbezpieczniejsze wykonanie każdego lotu” – oznajmiła linia lotnicza.
Według Southwest, gdy samolot znalazł się na ziemi, mechanicy go obejrzeli.