Polskie lotnisko wprowadza dużą zmianę. Turyści powinni być czujni

Dodano:
Port Lotniczy Gdańsk Źródło: Shutterstock / foto_and_video
Ta zasada przyniesie sporo dobrego, ale oznacza też, że turyści muszą być czujni. Port Lotniczy Gdańsk dołączy do grona cichych lotnisk.

Już w drugiej połowie stycznia Port Lotniczy Gdańsk wprowadzi istotną zmianę. Gdański port lotniczy chce ograniczyć hałas w terminalu i tym samym dołączy do grona cichych lotnisk. Nie, nie chodzi o cichy pokój, z którego można korzystać np. w Warszawie. Ciche lotnisko polega na maksymalnym ograniczeniu komunikatów nadawanych przez głośniki.

Turyści czekający na swój lot usłyszą tylko te w sytuacjach awaryjnych oraz dotyczące bezpieczeństwa.

Ciche lotnisko w Gdańsku. Mniej hałasu i bodźców

Według zarządu lotniska podróżowanie ma być teraz bardziej relaksującym doświadczeniem.

„Wprowadzamy lotnisko bez komunikatów, aby dać naszym pasażerom komfort i spokój przed podróżą, by nie musieli słuchać wielu ogłoszeń, które nie dotyczą ich lotów. To ograniczy hałas w terminalu i da możliwość skupienia się na odpoczynku czy pracy” – wyjaśnił Tomasz Kloskowski prezes Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy. Dodał, że zmiana jest wyjściem naprzeciw osobom, które źle znoszą hałas.

Choć z pewnością pozwala się to odstresować, to warto pamiętać o nowej zasadzie. Pasażerowie, którzy przed odlotem chcą coś zjeść i zrobić zakupy, na własną odpowiedzialność muszą śledzić status odprawy prezentowany na monitorach.

Nie usłyszysz final call. Turyści przegapili lot

Ciche lotnisko nie jest nowością w naszym kraju. Największy port lotniczy w Polsce, im. Fryderyka Chopina w Warszawie także działa na tej samej zasadzie. W Europie dość cicho jest też w portach: Schiphol w Amsterdamie, Eindhoven w Holandii, El Prat w Barcelonie, London City i Bristol w Wielkiej Brytanii, Marco Polo w Wenecji oraz Helsinki w Finlandii.

Zagraniczne media donosiły o różnych przypadkach turystów, którzy przegapili swój lot – tak było np. w przypadku Patricka, który w 2015 r. miał lecieć linią Ryanair z Bristolu do Dublina. I choć pasażer twierdził, że słyszał komunikaty ws. odlotu samolotu EasyJet, to wezwania na jego lot już nie było. Zastał zamkniętą bramkę.

Czujność warto też zachować w Kapsztadzie w Republice Południowej Afryki, w Delhi w Indiach, w Dubaju z Zjednoczonych w Emiratach Arabskich, Cancun w Meksyku i Changi w Singapurze. Szczególnie w przypadku dużych lotnisk, jak to w Dubaju, warto trzymać rękę na pulsie.

Co sądzicie o cichych lotniskach? Czy komunikaty na tablicach wystarczą?

Źródło: Wprost/materiały prasowe
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...