Polscy turyści na Kanarach zaatakowani. Krzyki i przepychanki
Sytuacja miała miejsce na Fuertaventurze, czyli jednej z najpopularniejszych wysp hiszpańskich. Pojechanie tam ma swoje dobre i złe strony. Z jednej mamy pewność, że miejsce jest szczególnie piękne i atrakcyjne, z drugiej wiemy, że miejscowi coraz mniej pozytywnie patrzą tam na turystów. Wiele razy głośno było już o protestach przeciwko masowej turystyce czy nawet bezpośrednich atakach na wczasowiczów – to dotyczy wielu wysp m.in. Teneryfy. Tak też stało się kilka dni temu. Wypoczynek w vanie zamienił się w koszmar.
Atak na Polaków na Wyspach Kanaryjskich
O sytuacji zrobiło się głośno m.in. dzięki nagraniu opublikowanemu w sieci w formie instagramowej relacji. To pojawiło się na koncie podróżników działających pod nazwą @foxesineden. Wynikało z niego, że Polaków zaatakowali mieszkańcy wyspy. Do sytuacji doszło w nocy, gdy para wypoczywała już w swoim vanie. Wraz z nimi była ich mała córka.
„Dojechaliśmy na sam koniec wyspy. Południe Fuerteventury, piękne, miejscami dziewicze i… przerażające. Staliśmy my i jeszcze inne dwa kampery. Nagle ekipa na motorze i w starym seacie zaczęła przy nas kręcić bączki, gazować, świecić nam w okna. Zdążyłam powiedzieć „sprawdź, o co chodzi” i nagle bum”. – komentowała Zofia Samsel. Podróżnicy opisywali, że sytuacja była nerwowa – nie obyło się bez przepychanek i pyskówek.
Z nagrania trudno wywnioskować, jaki był dokładny powód sprzeczki, widać jednak, że mieszkańcy byli agresywni.
Konieczna była ucieczka
Sytuacja stawała się coraz bardziej napięta. „Wesoła ekipa podjechała do jakiegoś domu, po czym znów ruszyli w naszą stronę” – czytamy w opisie zdarzenia. Ostatecznie skończyło się na ucieczce w środku nocy. Para nie chciała ryzykować, zwłaszcza że było z nimi dziecko. „Jedyne, o czym myśleliśmy, to żeby być bezpiecznym” – czytamy. Polacy dodali także, że doświadczyli czegoś takiego pierwszy raz, a podróżują od pięciu lat.
Podróżnicy dali też radę innym. Napisali, że absolutnie odradzają zostawanie na noc w okolicach Playa El Puertito. Okazuje się, ze to dość groźne miejsce, w którym turystów atakowano już wcześniej. Szczególnie niemile widziani są turyści z kamperami.
„Ta Fuerta to… Chyba spadamy. Za wietrznie i za wesoło społecznie. Niemiło nas tu przy przywitano raczej, albo pożegnano w tej sytuacji”.– zakończył nagranie Polak.