13 prosiaczków i zagubione dzieło sztuki. Tutaj odkryłam tajemnice Malty

Dodano:
Relief w Tarxien, brama miejska w Mdinie Źródło: Wprost / Marzena Tarkowska
Co zwiedzić na Malcie? To nie tylko słoneczna wyspa z błękitną wodą, także kraj z bogatą i burzliwą historią. Cały czas odsłania przed nami nowe historyczne ciekawostki. Oto kilka tajemnic wyspy, które wzbogacą waszą podróż.

Kiedy przylatujemy na Maltę po raz pierwszy, mamy wrażenie, że niemal od razu możemy objąć ją wzrokiem. Z lotniska do stolicy – położonej między zatokami Valletty dzieli nas 15 minut autem. „Już dojechaliśmy?” – pomyślicie, zaskoczeni że nizinny krajobraz w mgnieniu oka zamieni się w skaliste wybrzeże nad morzem. To właśnie strategiczne położenie Malty na Morzu Śródziemnym sprawia, że mały kraj musiał się w przeszłości mocno uzbroić. Dziś Malcie zależy na przyciąganiu turystów zainteresowanych nie tylko relaksem na słońcu, ale także jego historią.

„Malta to nie tylko ładna pogoda i błękitne morze, jest bogata w kulturę z głęboko zakorzenioną historią, na którą wpływ miało wiele różnych cywilizacji. Nie chodzi tylko o zasięg armaty lub datę konkretnego oblężenia; to, co naprawdę ma znaczenie, to ludzkie historie, życie, zmagania i odporność mieszkańców Malty, którzy przeżyli te wydarzenia” – tłumaczy naszej grupie Donavin Borg z działu marketingu Maltańskiej Organizacji Historycznej.

I choć wszędzie znajdziemy tu figurki z rycerzami i pluszowe misie z krzyżem – symbolem Zakonu Maltańskiego, to dopiero głębsze poznanie Malty pozwala dostrzec, jak wiele śladów zostawiła tu historia – od czasu, gdy wieki temu rolnicy z Sycylii docierali tu nieistniejącym już połączeniem lądowym, przez znaczącą obecność Zakonu Joannitów, aż po wiek XX. Wieżowców tu niemal nie widać, ale wszechobecny budulec – maltański wapień stwarza wrażenie długowiecznej trwałości.

Misie z krzyżem maltańskim

Tarxien. Świątynie starsze niż Stonehenge

Wjeżdżamy do wioski Tarxien, bogato ozdobionej błękitnymi szarfami, które wyznaczają jej granicę. Na wieczór zaplanowano tu procesję ze statuami świętych kościoła katolickiego, jednak my cofamy się do czasów przed chrześcijaństwem. Niepozorny budynek z tabliczką Tarxien Temples kryje unikat w skali świata – zespół czterech połączonych świątyń megalitycznych.

Tarxien, miejscowość z kompleksem świątyń megalitycznych na Malcie

To jedne z najstarszych wolnostojących budowli świata, starsze od piramid i kamiennego kręgu Stonehenge. Wyobraźcie sobie ludzi, którzy ponad 5 tysięcy lat temu toczą ogromne głazy na kamiennych wałkach, a nawet tworzą zadaszone konstrukcje. Dzięki ścieżce spacerowej pomiędzy budowlami z bliska zobaczymy tu m.in. reliefy przedstawiające zwierzęta – dwa byki i świnię, która karmi 13 prosiaczków. Zwierzęce reliefy są tak kruche, że pozostawiono je na swoim miejscu, nie trafiły do muzeum. A dlaczego małych świnek jest 13?

„Moja teoria: 13 reprezentuje cykl płodności kobiety w roku, a mówimy o matriarchalnej kulturze miłującej płodność. Ale w prehistorii nic nie jest pewne” – spekuluje przewodnik Vincent Zammit. Dziś Tarxien figuruje na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO razem z trzema podobnymi miejscami w tym kraju.

Reliefy zwierząt w Tarxien

Pierwsza ochrona przed najeźdźcami

Turyści przyjeżdżają na Maltę głównie w celu zwiedzenia ufortyfikowanych miast, które kryją barokowo zdobione budynki. Ale początki maltańskiej obronności sięgają dużo dalej. Znajdziemy je w Borg-in-Nadur, niedaleko miejscowości Birżebbuġa. „Borg, czyli góra kamieni, Nadur – wzniesienie” – wyjaśnia nasz przewodnik.

W Borg in-Nadur, które liczy ponad 4 tysiące lat znajdują się kamienne mury cyklopowe (zaokrąglone formacje) z epoki brązu. Chroniły one mieszkańców przed zagrożeniem, jeszcze zanim dotarli tu Fenicjanie. Co ciekawe, nie osłonili się nimi od morza, ale od strony lądu. Z kopca z krzyżem (pozostałości prac archeologów) zobaczycie port, niegdyś istotny punkt dla wymiany handlowej Fenicjan i Rzymian.

Osiedle z epoki brązu Borġ in-Nadur. W oddali zatoka Marsaxlokk i port

Swoje tajemnice przed archeologami stopniowo odkrywa odwiedzone przez nas stanowisko Tas-Silg, które można zobaczyć tylko z przewodnikiem. To tutaj Rzymianie czcili boginię Junonę. Miejsce kultu nie bez powodu powstało na wzgórzu z widokiem na port, by dziękować za dotarcie statków do brzegu. Archeolodzy znaleźli tu m.in. ślady podłogi i monety z czasów Bizancjum. Ale jeszcze ważniejszy był nieistniejący już mur chroniący wyspę przed napadami Arabów. To jedne z niewielu takich śladów z tego czasu na Malcie. Dlaczego? „Frustracja Arabów wywołana długimi próbami podbicia wyspy sprawiła, że zniszczyli niemal wszystko, co nie było im potrzebne” – opowiada Vincent Zammit. I snuje przypuszczenia, że kiedyś mógł tu istnieć meczet. Dziś na wyspie istnieje tylko jeden.

Mdina. Ciche miasto i historia buntu

W centralnej części Malty przenosimy się do czasów średniowiecza – położonego na wzgórzu miasta Mdina (od arabskiego madinah) –dziś niezmiernie chętnie odwiedzanego przez turystów. Średniowieczne uliczki nadały mu przydomek „cichego miasta”, choć ciszy około południa trudno tu zaznać. Imponująca, barokowo zdobiona brama stanowiąca główny wjazd do miasta została wybudowana w XVIII wieku. Zwiedzanie najlepiej zaplanować późnym popołudniem. Chylące się ku zachodowi słońce wydobywa złocisty kolor piaskowca, a turystów jest już znacznie mniej.

Najstarszy budynek w mieście to Palazzo Sofia. W dolnej części budowli nie ma zbyt wielu okien – dzięki temu zabiegowi wnętrze miało być mniej podatne na atak wroga. Po przybyciu na Maltę joannitów charakter miasta rządzonego wcześniej przez Saracenów zdominowały motywy chrześcijańskie. Wizerunki świętych to nieodłączny element tutejszego krajobrazu i zdobień budynków, także wejść do domów w miastach i wioskach. Obok pałacu znajduje się kościół Karmelitów – symbol oporu Maltańczyków wobec inwazji Napoleona w 1798 roku. Pretekstem do buntu była próba splądrowania przez Francuzów kosztowności z kościoła na rzecz prowadzonych przez niego wojen.

Architektura Mdiny. Po lewej Palazzo Santa Sofia, nieopodal Kościół Karmelitów

Birgu i utracony obraz w forcie

Dużo mniej zatłoczone od Mdiny jest miasto Birgu – jedno z trzech miast maltańskiego Trójmiasta. Na starówkę wchodzimy od strony Bramy Wyższej (Advanced Gate), a stamtąd spacerujemy do portu i słynnego fortu.

W okresie średniowiecza istniał tu zamek Castrum Maris. W XVI i XVII zakonnicy przekształcili to miejsce w fort St. Angelo, stanowiący ich główną fortecę. Na dole murów zobaczycie najstarszy materiał, z którego wcześniej budowali mieszkańcy Imperium Rzymskiego – tak nawarstwia się historia Malty.

Ślady historii w forcie St. Angelo i widok na port

Niewielki średniowieczny fort został znacznie rozbudowany przez joannitów, którzy utworzyli tu swoją pierwszą siedzibę, jeszcze zanim wielki mistrz zakonu Jean De Vallett zainicjował powstanie nowej stolicy – Valetty. Warto zwrócić uwagę, że za bramą główną kryje się drugie wejście, umiejscowione na końcu długiego podejścia. Miało ono utrudnić wrogowi zdobycie twierdzy. Z góry rozciąga się panoramiczny widok na Wielki Port oraz niedostępny dla zwiedzających Fort Ricasoli, w którym powstawały obie części filmu „Gladiator”.

Na terenie odnowionego fortu odpoczniecie od tłumów spotkanych na głównych ulicach Valletty czy Mdiny. Warto zajrzeć do kościoła św. Anny, efektu prac architektów, których joannici przywieźli ze sobą z wyspy Rodos w XVI wieku.

Na jednej ze ścian kościoła znajduje się grafika przedstawiająca zdjęcie obrazu Albrechta Durera „Hołd trzech króli” – ten został sprezentowany przez zakonników papieżowi i uznaje się za zaginiony. Cenny zbiór rycin Albrechta Durera znajduje się w Muzeum Katedralnym w Mdinie.

Choć Fort Angelo oparł się tureckiemu najazdowi w 1565 roku, to zarówno on, jak i kościół zostały zniszczone w trakcie bombardowań II wojny światowej, o czym przypominają umiejscowione w kilku miejscach pamiątkowe tablice.

Valletta, nowoczesność i historia

Imponująca stolica Malty – Valletta jest w całości wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Modne restauracje wtapiają się tu w dostojną zabytkową architekturę. Mury broniące dostępu do nowej stolicy powstały już po odparciu tureckiego najazdu z XVI wieku. W kolejnych wiekach ich funkcja zmieniła się. Zamiast bronić mieszkańców Valletty, stały się schronieniem dla Francuzów, przeciwko którym Maltańczycy zbuntowali się w XIX wieku w czasie francuskiej inwazji Napoleona. – Ironia historii – zauważył nasz przewodnik, Vincent Zammit, gdy zapytałam o to, czy imponująca fortyfikacja przydała się Maltańczykom później.

Tylko krótki spacer dzieli nas od położonego na brzegu morza fortu St. Elmo i znajdującej się na jego terenie popularnej atrakcji Valletty.

Widok z fort Saint Elmo na Fort Ricasoli

Narodowe Muzeum Wojny krok po kroku przybliża historię militarną wyspy. Jednym z najciekawszych pomysłów na opowiedzenie o Wielkim Oblężeniu z 1565 roku jest animacja zaprojektowana z reprodukcji fresków przedstawiających poszczególne etapy tureckiego najazdu, który był punktem zwrotnym w historii Europy. Przedstawione w filmie freski zdobią Pałac Wielkiego Mistrza – kiedyś rezydencji joannitów, a dziś siedzibę prezydenta Malty. Na podstawie malowideł zamieszczonych w Sali Wielkiej Rady powstał dźwiękowy film opowiadający o wydarzeniach historycznych, akcentujący ważne momenty oblężenia. Freski, które zostały utworzone przez włoskiego malarza niedługo po oblężeniu, stanowią artystyczną kronikę tamtego okresu.

Animacja w Narodowym Muzeum Wojny w Valletcie

Utracona wieża w Trójmieście Malty

W części poświęconej II wojnie światowej znajduje się kolejna animacja z elementami archiwalnych filmów z tego okresu, opowiadająca o istotnym wydarzeniu – „operacji Pedestal”. Jest to historia konwoju zaopatrzenia płynącego z Wielkiej Brytanii przez Gibraltar aż na Maltę w sierpniu 1942 roku. Na animacji śledzimy dramatyczny przebieg ataku na okręty aliantów, aż po dotarcie osłabionego konwoju do celu.

Wśród ważnych eksponatów znajduje się cywilna, nieoficjalna flaga Malty z lat 1943-1964. Obok niej zobaczymy George Cross. Jest to najwyższe odznaczenie nadawane przez brytyjskiego władcę, ofiarowane Malcie przez króla Jerzego VI za heroizm mieszkańców podczas II wojny światowej. To właśnie symbol tego krzyża, a nie krzyża zakonu joannitów, widnieje na fladze Malty.

Cofnijmy się na chwilę do fortu w Birgu. Marina, do której dopływają gondole z Valletty i białe żaglówki od razu pozwala wczuć się w wakacyjny, beztroski klimat. Z fortu St. Angelo możemy dostrzec ogromny wycieczkowiec oraz statek z imprezującymi przy głośnej muzyce turystami. Jednak teraźniejszość nieuchronnie przenika się tu przeszłością. To właśnie w tym mieście II wojna światowa zostawiła najwięcej śladów – z uwagi na strategiczny port było to jedno z najsilniej bombardowanych miejsc Malty. Po wejściu na starówkę od strony Bramy Wyższej zauważymy wykute w skałach schrony, w których w latach 40. XX wieku mieszkańcy ukrywali się przez trzy lata w trakcie intensywnych bombardowań.

Schrony w Birgu

W muzeum na tyłach Kolegiaty św. Wawrzyńca zgromadzono pozostałości zniszczonych w czasie wojny świątyń, m.in. płaskorzeźby aniołów. Możemy obejrzeć tu zdjęcie przedstawiające punkt orientacyjny miasta z tamtego czasu – wieżę zegarową, która w czasie wojny została zniszczona i nie została odbudowana.

Ślady II wojny światowej w Birgu. Muzeum na tyłach kolegiaty św. Wawrzyńca

Życie w niewielkim kraju targanym przez wichry historii – to doświadczenia, które Polakom są bardzo bliskie. Warto wiedzieć, że w czasie II wojny światowej budowa geologiczna tej wyspy-twierdzy pomogła ocalić życie wielu osób – m.in. dzięki wykutym w skałach schronom. Spacerując po wąskich uliczkach historycznych miast i ciesząc się widokiem bezkresnego morza, chcemy by pozostały one już tylko elementem muzeum.

Tekst powstał w ramach wyjazdu prasowego zorganizowanego przez Maltańską Organizację Turystyczną.

Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...