Drapieżny kot spacerował po lesie w Polsce. Nowe fakty ws. Simby
W nocy z 13 na 14 września z prywatnej posesji z miejscowości położonej z zachodniej strony Stopnicy (woj. świętokrzyskie) uciekł serwal sawannowy. W poniedziałek zgłoszenie ws. zaginięcia serwala sawannowego trafiło do Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju.
„Serwal sawannowy to dzikie zwierzę, dość duże, łagodne, ale nie wiadomo jak się może zachować, kiedy będzie na przykład wystraszony lub głodny. Jest to zwierzę, które na co dzień występuję w Afryce. W przypadku zauważenia tego czworonoga trzeba być bardzo ostrożnym i nie należy zbliżać się do niego” – informowała policja.
Dziki kot mógł stworzyć zagrożenie. Wszystko skończyło się szczęśliwie
Przestrzegano też przed jakimikolwiek próbami samodzielnego łapania dzikiego zwierzęcia. Mogło to stanowić zagrożenie dla zdrowia lub życia. „Serwal sawannowy – odnaleziony. Właścicielka poinformowała nas telefonicznie, że dziś rano odnalazła zaginionego serwala sawannowego. Dziękujemy wszystkim udostępniającym post za pomoc” – potwierdziła w niedzielę Komenda Powiatowa Policji w Busku-Zdroju.
Jak relacjonuje „Fakt” egzotyczny kot o imieniu Simba wydostał się z domu przez uchylone okno dachowe. Po trwającej kilka dni wędrówce i bieganiu po łąkach we wsi serwal sawannowy wrócił bezpiecznie do domu. Właścicielka zauważyła go niedaleko posesji. Dziki kot ma rok i został zakupiony z legalnej hodowli. Właścicielka serwala sawannowego była w trakcie zgłoszenia posiadania takiego kota w Starostwie Powiatowym.
Serwal sawannowy kilka dni biegał po łąkach. Właścicielka zauważyła go niedaleko posesji
Kobieta miała na to dwa tygodnie i nie przekroczyła terminu. Mimo to policja będzie prowadzić postępowanie, czy zachowała wszystkie środki ostrożności w trzymaniu drapieżnego kota. Postępowanie jest na razie prowadzone w sprawie, a nie przeciwko – wyjaśniał aspirant sztabowy Tomasz Piwowarski z policji w Busku-Zdroju.
Policja podczas poszukiwań podkreśliła jednocześnie, że „serwal sawannowy widziany na terenie lasów, koło Głogowa w województwie dolnośląskim, to inny osobnik, niż ten, który uciekł z posesji koło Stopnicy”. Tam o czujność byli proszeni zwłaszcza bywalcy okolic Gola – Leśna Dolina. Co ciekawe Nadleśnictwo Głogów w sobotę podkreśliło, że drapieżny kot „został schwytany i jest już bezpieczny u swoich właścicieli”.