Krępująca sytuacja na polskim basenie. Czescy turyści zawstydzili Polaków

Krępująca sytuacja na polskim basenie. Czescy turyści zawstydzili Polaków

Dodano: 
Basen/zdj. poglądowe
Basen/zdj. poglądowe Źródło:Shutterstock
Na jednej z polskich pływalni pojawiły się apele do zagranicznych turystów. Doszło tu w ostatnim czasie do zawstydzającego incydentu.

O tym, co zadziało się w jednej z polskich miejscowości znajdującej się tuż przy czeskiej granicy, napisali dziennikarze portalu Nasza Trybuna Opolska. Okazuje się, że w miastach w Polsce, które leżą zaledwie kilka kilometrów od kraju naszych sąsiadów, pojawia się coraz więcej zagranicznych gości. Nie przyjeżdżają tu na wakacje, ale np. po to, by skorzystać z obiektów sportowych, w tym basenów. Niestety praktykują w tych miejscach nieco inne zasady niż są stosowane w Polsce. I to doprowadziło ostatnio do krępującej sytuacji.

Nietypowa sytuacja na basenie w Prudniku

W jednej z pływalni w Polsce pojawił się ostatnio dość nietypowy apel do zagranicznych gości obiektu. Na kasie krytej pływalni „Sójka” w miejscowości Prudnik postawiono bowiem ważną informację napisaną po czesku. Zawarto w niej grzeczną wiadomość o tym, żeby na basenie przebierać się za przeznaczoną do tego kotarą, a nie we wspólnej szatni. Okazuje się bowiem, że nasi sąsiedzi nie udają się w tym celu do wyznaczonych kabin, tylko robią to przy wszystkich, w tym przy dzieciach.

– Goście z Czech przebierali się w szatniach przy szafkach, a nie za zasłonką – tłumaczy Małgorzata Halek-Malinowska, dyrektor Agencji Sportu i Promocji Gminy Prudnik w rozmowie z NTO. – Nie mamy wydzielonej strefy dla dorosłych czy strefy dla osób korzystających z sauny. Z tych samych szatni korzystają także dzieci z rodzicami albo przychodzące na szkółkę pływacką, stąd nasz apel, aby dostosować się do panujących zasad.

Szatnie na basenie „Sójka” są podzielone wg płci, ale nawet jeśli w pobliżu znajdują się osoby o tej samej płci, warto zadbać o ich komfort, i ubranie na strój kąpielowy zamienić w odosobnionym miejscu.

Czesci zawstydzili Polaków

Dziennikarzom NTO udało się porozmawiać z Czechami na temat takiego zachowania na basenie. Dla nich jest ono zupełnie normalne i dziwią się temu, jak to wygląda w Polsce. Na basenach w Czechach w szatniach męskich nie ma specjalnie wydzielonych miejsc do przebierania.

– U nas nikogo nie razi przebieranie się przy dzieciach. Na pływalni w Prudniku nie zauważyłam, żeby ktoś się rozebrał do naga pod wspólnym prysznicem. Ludzie się wstydzą. A przecież dla zdrowia i higieny lepiej się dokładnie umyć po basenie – powiedziała Czeszka.

Polacy też zaobserwowali bardziej liberalne podejście naszych sąsiadów.

– Często korzystam z basenu w Czeskiej Wsi koło Jesenika – mówi mieszkaniec Głuchołaz. – Tam zdarzało się nawet, że jakiś ojciec przyprowadzał pod wspólny prysznic kilkuletnią córkę, bo nie miał jej z kim zostawić. I nie przejmował się, że obok kapią się goli mężczyźni. Dla innych to krępująca sytuacja.

Tak samo zresztą dzieje się w saunach, gdzie nikt nie przejmuje się nagością. Ludzie chodzą bez ubrań nawet po korytarzach obiektu, w którym znajdują się sauny.

Co o tym sądzicie?

Czytaj też:
Czesi szturmują polskie sklepy. Bo taniej i wybór większy
Czytaj też:
Czescy turyści szturmują Polskę. Widzą w niej nową Chorwację

Opracowała:
Źródło: Nowa Trybuna Opolska