W poniedziałek 16 czerwca Boeing 787-8 linii Air India, lecący do Nowego Delhi, zawrócił do portu wylotu po zgłoszeniu przez pilotów usterki. Pasażerowie, którzy bezpiecznie wylądowali w Hongkongu, spędzili w drodze zaledwie godzinę. Na lotnisku przeprowadzono niezbędną kontrolę, jednak dokładny rodzaj problemu technicznego nie został podany do publicznej wiadomości. Incydent miał miejsce zaledwie cztery dni po katastrofie samolotu Air India 171, w której zginęły co najmniej 274 osoby (241 na pokładzie Dreamlinera i 49 znajdujących się w budynku, w który uderzyła maszyna).
Usterka Air India w powietrzu
Samolot Boeing 787-8 linii Air India, który wystartował z Hongkongu w poniedziałek 16 czerwca o 12:00, nie doleciał do Nowego Delhi. Piloci maszyny po godzinie spędzonej w powietrzu wezwali wieżę, której zgłosili nieznaną usterkę techniczną. Jak podaje Reuters, jeden z pilotów w samolocie powiedział kontrolerom ruchu lotniczego chwilę po starcie, by pozostać blisko lotniska wylotu, a następnie zgłosił odmowę kontynuowania rejsu. Ostatecznie maszyna wróciła do Hongkongu, gdzie przeprowadzono kontrolę Boeinga. Nie ujawniono jednak, czego dokładnie dotyczył problem.
Więcej kontroli Dreamlinerów
Rząd Indii w związku z niedawną katastrofą lotniczą zapowiedział zaostrzone kontrole wszystkich wykorzystywanych Dreamlinerów. Przewoźnik lotniczy Air India, na wniosek Dyrekcji Generalnej Lotnictwa Cywilnego (DGCA) musi dodatkowo przekazywać organizacji codzienne raporty i wykonywać niezbędne testy przed każdym lotem.
Air India zmaga się z potężnym kryzysem wizerunkowym. Katastrofa lotu 171 tylko pogłębiła istniejący od lat problem – teraz wielu pasażerów dzieli się w internecie własnymi doświadczeniami, krytykując niskie standardy bezpieczeństwa przewoźnika.
Czytaj też:
Katastrofa samolotu w Indiach. Ujawniono porażające słowa pilotaCzytaj też:
Spóźniła się 10 minut na lot Air India. Cudem uniknęła katastrofy