Ten skarb zmienił historię Dolnego Śląska. Turyści zobaczą go na własne oczy

Ten skarb zmienił historię Dolnego Śląska. Turyści zobaczą go na własne oczy

Dodano: 
Skarb średzki
Skarb średzki Źródło: Shutterstock / uslatar
Środa Śląska znalazła się w centrum zainteresowania poszukiwaczy skarbów. Wszystko za sprawą odkrycia, którego wartość jest szacowana na 300 mln zł.

W połowie XIV wieku miasta na południu ówczesnej Polski walczyły z silną epidemią dżumy. To właśnie wówczas pojawiły się pierwsze doniesienia o słynnym skarbie średzkim.

Skarb średzki to jedno z najcenniejszych odkryć w Polsce

Według historyków był on najprawdopodobniej własnością Mojżesza, bogatego żydowskiego bankiera. W posiadanie kosztowności miał wejść w 1348 roku, kiedy to dokonał wyjątkowo korzystnej dla siebie transakcji.

W jej wyniku Karol IV Luksemburski, król Czech, zastawił u niego sporą część swojego majątku. W późniejszych latach Mojżesz w obawie o swoje życie i zdrowie opuścił Środę Śląską. Do miasta nigdy nie wrócił, nie odzyskał także skarbu, który miał zostać zakopany w piwnicach jego dawnego domu.

Na ślad kosztowności trafiono dopiero w 1985 roku. Robotnicy, którzy prowadzili prace budowlane związane z powstaniem centrali telefonicznej, znaleźli gliniany dzban, który był wypełniony monetami. Władze PRL nie zainteresowały się wówczas znaleziskiem. Trafiło ono – bez większych badań – do Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu.

Gorączka złota na Dolnym Śląsku

Trzy lata później w trakcie rozbiórki kamienicy przy ulicy Daszyńskiego w Środzie Śląskiej dokonano przełomowego odkrycia. W ruinach domu znaleziono liczne monety oraz biżuterię. Mieszkańców miasta ogarnęła prawdziwa gorączka złota.

Wiele osób przeczesywało gruzowisko w nadziei na znalezienie cennych przedmiotów. Nie przeszkadzał im nawet fakt, że zgodnie z prawem, wszystko to, co zostało ukryte w ziemi przed 1945 rokiem, należy do państwa, a za przywłaszczenie grozi surowa kara.

Śledczy przeprowadzili wówczas rewizje w ramach akcji „Korona”, dzięki czemu udało się odzyskać wiele fragmentów biżuterii oraz setki monet. Ówczesny minister kultury Aleksander Krawczuk poszedł o krok dalej i chcąc skłonić mieszkańców do oddawania kosztowności zadeklarował, że każdy, kto zdecyduje się na taki krok, otrzyma trzykrotną wartość rynkową kruszcu

W 1995 roku historycy orzekli, że w skład skarbu średzkiego wchodziło ponad 7690 srebrnych monet. Dziesięć lat później w ręce policji trafiły dwa fragmenty zabytkowej korony oraz pierścień z inskrypcją datowany na XIII wiek.

Gorączka złota na Dolnym Śląsku. Turyści zobaczą skarb na własne oczy

Skarb średzki jest uznawany na jedno z najcenniejszych i najbardziej spektakularnych znalezisk archeologicznych we współczesnej Europie. W latach 90. jego wartość wyceniono na 75 milionów dolarów, co obecnie odpowiada niemal 300 mln złotych.

Jego najcenniejszym elementem jest złota korona ślubna, arcydzieło średniowiecznej sztuki złotniczej. Aktualnie większość przedmiotów znajduje się w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Część kosztowności trafiła także do Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu i Regionalnego w Środzie Śląskiej.

– To bezcenny relikt dawnej kultury dworskiej, arcydzieło sztuki złotniczej, przejaw niezwykłych ambicji i jedna z najbardziej fascynujących historii towarzysząca jego odkryciu i ustawicznie intrygująca nas zagadka jego pochodzenia. Wszystko to sprawia, że te klejnoty i towarzyszące im monety stały się dla nas czymś bezcennym – podkreślał dr hab. Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu.

Od 1 października w Muzeum Narodowym we Wrocławiu można oglądać wystawę „Skarb Średzki. Korona – symbol panowania”. Będzie ona otwarta do 30 grudnia 2025 roku.

Czytaj też:
Złoty pociąg w sercu Dolnego Śląska. Poszukiwacze przerwali milczenie
Czytaj też:
Tajemnica Całunu Turyńskiego rozwiązana. Naukowiec znalazł „ukrytą twarz”

Źródło: WPROST.pl