Internautka podzieliła się w sieci zdjęciami z wypadu nad Morskie Oko. „Przyznam, że jak dotąd takiej ilości ludzi to ja tam nigdy nie widziałam. Kolejki do WC, okienek bufetowych, koników, zejścia nad jezioro. Absolutnie wszędzie” – relacjonuje pani Kasia.
Tatry. Tłumy turystów nad Morskim Okiem. „Masakra”
Turysta narzeka jednocześnie na zachowanie ludzi w Tatrach. „Przepychanie się łokciem po czyichś plecach, zamiast: »przepraszam, mogę przejść«, popychanie, dmuchanie innym prosto w twarz wyziewem nikotynowym w miejscach, w których jest zakaz palenia. Moczenie w jeziorze brudnych, spoconych stóp, cielska, karmienie kaczek bułkami, pozostawianie śmieci” – wymienia.
Kobieta napisała, że kilkukrotnie odważyła się zwrócić uwagę i w zamian „mogła delektować się odsłuchem niezwykle wykwintnej polszczyzny”. „Masakra” – podsumowuje.
Tłumy zmierzające nad Morskie Oko można było zaobserwować już przed dworcem autobusowym w Zakopanem. Sznur ludzi ciągnął się na około kilkaset metrów.
TPN wprowadza e-bilety w rejonie Morskiego Oka
Tatrzański Park Narodowy od poniedziałku 2 sierpnia zdecydował, że wszyscy turyści, którzy chcą dojechać własnym samochodem na Łysą Polanę lub Palenicę Białczańską, będą musieli wykupić e-bilet za pośrednictwem strony tpn.pl. Wyłączona została możliwość opłat u obsługi parkingu, nawet w przypadku wolnych miejsc. A tych brakuje już nawet dobę lub dwa dni wcześniej.
Według leśniczych, z którymi rozmawiała Gazeta Krakowska, ludzi jest tyle, ile podczas długiego weekendu 15 sierpnia. Dokładnych statystyk jeszcze nie ma, ale według szacunków może to być około 10 tys. osób. Portal zauważa, że w ubiegłym roku z powodu koronawirusa wprowadzono limit osób na szlaki do Morskiego Oka wynoszący do 2,6 tys. turystów. W tym roku nie ma takich planów.
Czytaj też:
Nowe zasady wjazdu na parking pod Morskim Okiem. Niektórzy kierowcy dali się nabrać