Od 2 sierpnia kierowcy, którzy chcą się udać na Łysą Polanę lub Palenicę Białczańską, muszą wykupić e-bilet. Bez niego skorzystanie z parkingu będzie niemożliwe. System ma usprawnić ruch na potwornie zakorkowanych drogach prowadzących na parking. Na razie wielkiej poprawy nie widać, bo nie wszyscy kierowcy znają nowe zasady i jadą w stronę parkingu z przekonaniem, że gdzieś jeszcze znajdzie się dla nich miejsce.
A na „jakoś to będzie” nie ma co liczyć w dni, na które zapowiadana jest ładna pogoda. 2 sierpnia, czyli w dniu startu systemu, Tatrzański Park Narodowy ostrzegał, że wyczerpała się już pula biletów na kolejny dzień. Warto więc kupić bilety z dwudniowym wyprzedzeniem. TPN podpowiada, że kto nie ma pewności, że na pewno pojawi się na parkingu (bo na przykład prognoza pogody nie jest jednoznaczna), może kupić bilet „na wszelki wypadek” i zwrócić go na dzień przed dniem, w którym wycieczka nie dojdzie jednak do skutku. Nieprzekraczalną granicą jest godzina 12 w dniu przed dniem, na który została dokonana rezerwacja. Bilety należy odesłać na adres [email protected].
Bilety tylko ze strony TPN
Na nieobeznanych z okolicą turystów czeka jeszcze jedno niebezpieczeństwo. Bilety uprawniające do zostawienia samochodu na parkingu położonym najbliżej wejścia na trasę prowadzącą do Morskiego Oka można kupić wyłącznie na tej stronie. Niektórzy turyści wpisują do wyszukiwarki hasło „parking do Morskiego Oka” i kupują bilet, ale na parking odległy od tego właściwego o około 7 km.
„Zwracamy także uwagę na to, że w sieci pojawiły się bilety elektroniczne na inny parking komunikowane jako, nienależący do TPN i takich e-biletów nie uwzględniamy. Prosimy zwracać uwagę na źródło i opis usługi, którą Państwo wykupują” – ostrzega TPN.
Opłata za parking wynosi 35 zł, samochód może stać przez cały dzień.
Czytaj też:
Niedźwiedź na ulicach Zakopanego. „Prosimy o ostrożność i zamykanie bram”