Jak najwięcej lub jak największe – to dwa cele, którymi podczas zbierania grzybów kierują się grzybiarze. Jak się okazuje, w głąb lasów w poszukiwaniu pięknych okazów, zapuszczają się nie tylko Polacy. W mediach społecznościowych można znaleźć relacje również z innych krajów.
Tak wygląda grzybowe Eldorado. Od liczby rydzów może się zakręcić w głowie
Do prawdziwego raju dla grzybiarzy kilka dni temu trafił Filip Maršal. Zbieracz z Czech postanowił podzielić się swoim szczęściem z innymi i w mediach społecznościowych opublikował wyjątkowe nagranie. Widać na nim dziesiątki, jeśli nie setki rydzów rosnących tuż obok siebie. Okazy były tak duże, że jeden koszyk to z pewnością za pało, aby je pomieścić.
Wideo Czecha udostępniono na polskim profilu Lubuscy Łowcy Burz na Facebooku. W zaledwie dwa dni materiał udostępniono 3,2 tys. razy, a reakcję pod nim zostawiło 12 tys. użytkowników. To idealny dowód na to, jak popularnym tematem w mediach społecznościowych jest grzybobranie.
Warto jednak pamiętać, że udane zbiory są możliwe nie tylko w Polsce, czy Czechach. Do naszej redakcji napisała pani Małgorzata, która z rodziną pojechała na urlop do Wielkiej Brytanii. „Wyjechałam z rodziną w celach rekreacyjnych do Wielkiej Brytanii, dokładnie do nadmorskiej miejscowości Poole w hrabstwie Dorset. Nie spodziewałam się tego, co znalazłam. Właściwie to chodząc na spacer przy drodze, znalazłam kilkadziesiąt koźlaków. Była wielka radość i oczywiście duszone grzybki na obiad” – napisała nasza czytelniczka.
Wyjątkowo udane może byś również grzybobranie na Słowacji. Dowód na to można znaleźć na profilu This is Slovakia w mediach społecznościowych. „Polowanie na dzikie grzyby na Słowacji to zawsze dobry pomysł” – napisali autorzy w jednym z wpisów poświęconych grzybom. Do postu dołączone były zdjęcia dorodnych prawdziwków.
facebook
Czytaj też:
Takie grzybobranie to marzenie każdego zbieracza. Te olbrzymy robią wrażenie