Islandia to od lat jeden z popularniejszych kierunków podróżniczych wśród Europejczyków. Często jeżdżą tam również Polacy, dla których bardzo wysokie ceny nie są przeszkodą w spełnianiu marzeń. Okazuje się jednak, że podczas wypraw popełniamy wiele błędów. O ile spacer z parasolką nie skończy się tragicznie, o tyle kąpiel na jednej z plaż można przypłacić życiem.
Te błędy popełniają turyści na Islandii. Pytają o pingwiny i niedźwiedzie polarne
Alicja i Konrad to para tiktokerów mieszkająca na Islandii. Na ich profilu można znaleźć wiele ciekawostek dotyczących tego kraju. W ostatnim czasie podzielili się z internautami materiałami o tym, jakie błędy popełniają turyści na Islandii.
Na liście znalazła się błahostka jak zabieranie parasola. Tiktokerzy przypominają, że owszem, na Islandii często pada, ale przy okazji również bardzo mocno wieje, więc rozłożenie parasolki kończy się jej połamaniem. Kolejnym błędem jest spędzanie większości czasu w Rejkiawiku, który nie należy do specjalnie atrakcyjnych turystycznie. Najpiękniejsza na Islandii jest bowiem natura, z czego nie wszyscy zwiedzający zdają sobie sprawę. Turyści bardzo często pytają miejscowych o to, czy widzieli już niedźwiedzie polarne, a także gdzie można zobaczyć pingwiny. Obu tych gatunków nie spotkamy na wyspie. W zamian za to można tam podziwiać renifery i maskonury.
Błędem, który można przypłacić życiem jest również podchodzenie do wody na plaży Reynisfjara. Znajdziemy tam wiele tabliczek informujących o tym, że fale w tym miejscu są nieprzewidywalne, a prąd tak silny, że wejście do wody może skończyć się śmiercią. Kolejnym niebezpieczeństwem dla turystów jest ignorowanie ostrzeżeń pogodowych. Chodzi tu m.in. o zagrożenie, jakie powoduje sztorm. Mimo realnego zagrożenia wiele osób udaje się wtedy w podróż.
Czytaj też:
Pasażerka zamieniła ich lot w horror. „Jestem mądra, mam doktorat”Czytaj też:
Ryanair zmienia zdanie. Odwołane połączenie z Modlina wraca do rozkładu