Głupi błąd kosztował ponad 250 tys. zł. Steward na długo to zapamięta

Głupi błąd kosztował ponad 250 tys. zł. Steward na długo to zapamięta

Dodano: 
Samolot na płycie lotniska
Samolot na płycie lotniska Źródło: Archiwum prywatne / Jakub Nowak
Każdy z nas pamięta swoje pierwsze dni w pracy. Stres i nowe otoczenie nie pomagają, a drobne wpadki są na porządku dziennym. Steward British Airways miał jednak wyjątkowo nieudany debiut, za co firma zapłaciła ogromne pieniądze.

Wiele osób uważa, że praca stewarda lub stewardessy do jeden z najciekawszych zawodów świata. Można zwiedzać, a równocześnie zarabiać na życie. Niestety zawód ten wiąże się z ogromną odpowiedzialnością, a także stresem. Z jednym i drugim nie poradził sobie steward, przez którego błąd doszło do dużego opóźnienia lotu z Londynu.

Głupia wpadka pierwszego dnia pracy

Do feralnego zdarzenia doszło 13 stycznia na największym lotnisku w Wielkiej Brytanii – Londyn Heathrow. Przed podróżnymi był bardzo długi lot, ponieważ zmierzali do Lagos w Nigerii. Kiedy samolot z pasażerami na pokładzie odbił się już od doku i kołował w kierunku pasa startowego, stało się coś niespodziewanego. Steward, dla którego był to pierwszy dzień pracy, przez przypadek otworzył drzwi ewakuacyjne.

Z tego powodu automatycznie wysunęła się zjeżdżalnia do awaryjnego opuszczenia samolotu, a w stan gotowości zostały postawione wszystkie służby. Dopiero po chwili okazało się, że pasażerowie i załoga nie są zagrożeni.

Technicy dokładali wszelkich starań, aby zwinąć zjeżdżalnię. Było to konieczne, aby maszyna mogła wystartować. Niestety ich starania poszły na marne, a linia lotnicza była zmuszona do znalezienia samolotu zastępczego.

Błąd kosztował ponad 250 tys. zł

Kiedy okazało się, że zjeżdżalni nie uda się ponownie zwinąć, zapadła decyzja o wyprowadzeniu pasażerów z samolotu, a także podstawieniu zapasowej maszyny. W związku z tym podróżni musieli czekać na lotnisku na start dodatkowe cztery godziny. Otrzymali vouchery na napoje i jedzenie, jednak w tej sytuacji nie było to duże pocieszenie.

Linia lotnicza z powodu wpadki pracownika straciła ok. 50 tys. funtów, czyli ok. 268 tys. zł. Na tę kwotę składają się wydatki związane z zapewnieniem wyżywienia pasażerom, podstawienia zastępczej maszyny, a także zakup i montaż nowej zjeżdżalni. Pracownik również poniósł konsekwencje swojej złej decyzji. Nie został zwolniony, ale kazano mu wrócić na szkolenia, które przygotowują do pracy na pokładzie samolotu.

Czytaj też:
Netflix szuka stewardessy. Oferuje kosmiczne zarobki
Czytaj też:
Wizz Air ogłosił aż 11 nowych tras. Na liście ukochany kierunek Polaków

Opracowała:
Źródło: The Sun