Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na pokładzie samolotu obsługiwanego przez TAAG Angola Airlines. Początkowo nic nie zapowiadało, że lot z Luandy do Lizbony zakończy się w tak nieoczekiwany sposób. Kilkadziesiąt minut po starcie maszyna wpadła w wyjątkowo duże turbulencje.
Z relacji podróżnych wynika, że sytuacja na pokładzie samolotu była daleka od spokojnej. – Panował chaos, nikt nie wiedział, jak to się skończy. Dzieci płakały, dorośli w panice próbowali uzyskać jakiekolwiek informacje – opowiadała jedna z turystek. – Po całym samolocie latały puszki i butelki z napojami oraz jedzenie. Stewardzi próbowali opanować zamieszanie, ale sami musieli dbać o swoje zdrowie i życie – dodawała.
Dziesięć osób poszkodowanych w wyniku turbulencji
W wyniku turbulencji poszkodowanych zostało dziesięć osób: ośmioro pasażerów i dwoje członków załogi. Stan jednego z poszkodowanych był tak ciężki, że pomocy medycznej udzielił mu znajdujący się na pokładzie lekarz.
Ostatecznie samolot wylądował na lotnisku w Lizbonie. W porcie lotniczym na pasażerów i załogę czekały służby medyczne, które udzieliły poszkodowanym niezbędnej pomocy.
Krótkie oświadczenie wystosowały linie lotnicze TAAG Angola Airlines. Przewoźnik tłumaczył, że do gwałtownych turbulencji doszło w związku z nagłym załamaniem pogody. W komunikacie zaznaczono, że opady deszczu w Angoli były tak duże, że kolejne loty musiały zostać opóźnione z powodu zbyt śliskiego pasa startowego.
Czytaj też:
Ogromne strajki w Niemczech. Paraliż nie tylko na lotniskachCzytaj też:
Ważne zmiany w Chorwacji. Turyści przekroczą granicę znacznie szybciej