Bajkowa wioska w Europie. Nie ma tu dróg i samochodów

Bajkowa wioska w Europie. Nie ma tu dróg i samochodów

Dodano: 
Giethoorn, Holandia
Giethoorn, Holandia Źródło:Unsplash
W jednym z europejskich krajów znajdziemy wioskę, w której nie ma ani jednej drogi i nie ma tu też samochodów. Mieszkańcy przemieszczają się za pomocą... łódek. Ten unikat na skalę światową przyciąga tysiące turystów. A z Polski dostaniesz się tu w 3 godziny.

Ostatnio pisaliśmy o jedynej na świecie stolicy, w której nie mieszka nawet jedna osoba. Mowa o Plymouth na wyspie Montserrat, na Karaibach. Miejsce to zostało wyludnione po erupcji wulkanu. Mieszkańcy musieli przenieść się do innej części wyspy, a miejscowość ta pozostaje do dzisiaj jednym z najsłynniejszych miast widmo na świecie – z domami pokrytymi pyłem wulkanicznym i apokaliptycznym krajobrazem.

Jeżeli interesują was tego typu ciekawostki o najbardziej unikatowych miejscach na świecie, mamy dla was kolejną perełkę. W jednym z europejskich państw znajduje się wioska, w której nie znajdziecie żadnej drogi ani samochodu. Nic dziwnego, że turyści chcą zobaczyć na własne oczy, jak się tutaj żyje.

Wyjątkowa wioska w Holandii

Holandia to kraj, w którym myśli się o przyszłości. To właśnie ona przewodzi światu w wyścigu o jak największą liczbę samochodów elektrycznych i planuje, aby do 2030 roku wszystkie auta były tutaj bezemisyjne. W państwie tym stworzono nawet pierwszy na świecie samochód biodegradowalny. Ale jest to również mały, gęsto zaludniony kraj, pełen rozwiniętego transportu publicznego i miłośników rowerów, więc posiadanie pojazdu wynosi zaledwie 0,52 samochodu na mieszkańca, mniej niż w większości krajów UE. W jednej uroczej holenderskiej wiosce nie ma ich w ogóle. I nie znajdziecie tutaj też żadnej drogi.

Mowa o miejscowości Giethoorn, której nazwa pochodzi od kozich rogów. Średniowieczni założyciele odkryli je zakopane w tutejszych błotach i mokradłach – była to pozostałość po powodzi w X wieku.

Dzisiaj niewielkie miasteczko liczy ok. 2600 mieszkańców i położone jest na skraju zrekultywowanych bagien w prowincji Overijssel, około 1,5 h jazdy na północny wschód od Amsterdamu. Do miejsca tego można dostać się wyłącznie łodzią. Nie ma tutaj bowiem żadnych dróg.

instagram

W tej wiosce nie ma dróg i samochodów

Giethoorn nie bez powodu jest nazywany „holenderską Wenecją” – ma ponad 55 mil kanałów, które łączą domy, restauracje, hotele i muzea w centrum miasta. Ponad 180 drewnianych mostów łukowych nad kanałami umożliwia pieszym i rowerzystom poruszanie się, ale do wielu domów można dostać się tylko łodzią, więc poczta jest dostarczana również w taki sposób.

Spokojne kanały Giethoorn i kryte strzechą chaty przyniosły mu światową sławę. Co roku miejsce to odwiedzają tysiące turystów. Szczególnie upodobali je sobie Chińczycy – nawet 200 tys. obywateli tego państwa przybywa w te strony.

Ponieważ samochody muszą pozostać zaparkowane poza miastem, odwiedzający Giethoorn często wypożyczają kajak lub motorówkę, aby zwiedzać zabytki. Warto jednak dodać, że tutejsze łódki i nawet pontony mają silniki elektryczne, które są niezwykle ciche. W rezultacie najgłośniejszym dźwiękiem, jaki można usłyszeć w pobliżu, są odgłosy kaczek.

instagramCzytaj też:
Wiemy, gdzie Polacy polecą na majówkę. Numer jeden to zaskoczenie
Czytaj też:
Wyspa, która leży na jeziorze po meteorycie. Widać ją z kosmosu

Źródło: WPROST.pl