Woda w Bałtyku zmieniła kolor. Tutaj turyści muszą zrezygnować z kąpieli

Woda w Bałtyku zmieniła kolor. Tutaj turyści muszą zrezygnować z kąpieli

Dodano: 
Morze
Morze Źródło:Shutterstock
Rozpoczęło się lato, a to oznacza, że coraz częściej będziemy wybierać się nad Morze Bałtyckie. Niestety mamy niepokojące wieści dla urlopowiczów – kąpiel nie wszędzie będzie możliwa.

Docierają do nas niepokojące wieści znad Bałtyku. Choć sezon dopiero, co się zaczyna, już widzimy, że woda w morzu nie zachęca do kąpieli. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej opublikował na swojej facebookowej stronie zdjęcie satelitarne z Copernicus Sentinel-2. Widzimy na nim zatokę, a dokładnie Zalew Wiślany w zupełnie nowej odsłonie. Woda zmieniła kolor na zielonkawy i nie wygląda zbyt zachęcająco.

Woda nad Bałtykiem zmienia kolor. Turyści muszą uważać

Wspomniane zdjęcie pochodzi z 19 czerwca, co oznacza, że zjawisko zaobserwowano dosłownie kilka dni temu. Na niepokojący widok nad morzem, muszą być przygotowane osoby udające się w okolice wspomnianego Zalewu Wiślanego. Przy nim znajdują się m.in. takie miejscowości jak Krynica Morska, Skowronki czy Kąty Rybackie.

Przyglądając się kolorom wody, w dwóch różnych miejscach można dostrzec, że te znacząco różnią się od siebie. Podczas gdy przy Zatoce Gdańskiej morze ma klasyczną błękitną barwę, to Zalew Wiślany jest zielonkawy i zupełnie inny. Zmiany dotyczą bardzo dużego obszaru, a to niestety nie zwiastuje nic dobrego.

Zielona woda nad Bałtykiem powodem do niepokoju

Zielonkawy kolor wody w Zalewie Wiślanym oznacza, że na miejscu pojawiły się sinice. Z tego powodu turyści narażeni są na szczególne niebezpieczeństwo i pod żadnym pozorem nie powinni się tam kąpać. Mowa o inwazji samożywnych organizmów, które z uwagi na zdolność do tlenowej fotosyntezy i obecność chlorofilu były dawniej mylnie brane za rośliny. Dziś wiadomo, że zanieczyszczają one wodę, a kontakt z nimi może powodować poważne konsekwencje.

W wyniku kąpieli z sinicami możemy doświadczyć m.in. nudności, wymiotów, osłabienia, drżenia mięśni czy zaburzeń równowagi. Żaden z tych objawów nie jest przyjemny, a najbardziej drastycznie może być odczuwany przez dzieci. Choć w upalne dni nie wyobrażamy sobie rezygnacji z ochładzania się w morzu, to na pierwszym miejscu warto jednak postawić własne zdrowie.

Każdy, kto ma szansę, może zmienić kierunek wyjazdu lub na kąpiel wybrać się nad sąsiadującą z zalewem Zatokę Gdańską.

facebookCzytaj też:
Tu nie trzeba walczyć o miejsce na parawan. To najszersza plaża w Polsce
Czytaj też:
Niezwykłe zjawisko na Bałtyku. Zdjęcia podbijają sieć

Opracowała:
Źródło: Facebook/Instytut Meteorologii