Przywracanie kontroli granicznych w państwach, które normalnie wcale ich wobec nas nie stosują, nie świadczy o niczym groźnym, ale może narazić nas na przykre konsekwencje. Najgorzej będzie wtedy, gdy zaplanowaliśmy urlop, a nie zabieraliśmy w podróż odpowiednich dokumentów. W okresie wakacyjnym szczególnie warto uważać na wszelkie zmiany. Oto, co wprowadziła Litwa.
Kontrole graniczne na Litwie. Jeszcze przez kilka dni
Straż Graniczna poinformowała już jakiś czas temu, że strona litewska przywróciła tymczasową kontrolę graniczną na granicach wewnętrznych strefy Schengen. Z takimi zmianami mierzymy się do 13 lipca do godziny 8 rano.
Kontrola obowiązuje na granicy z Polską i Łotwą oraz na lotniskach i w portach morskich, dlatego turyści z naszego kraju muszą zachować szczególną ostrożność. Przez strażników możemy być poproszeni o pokazanie dowodu osobistego lub paszportu i zostać zapytani o to, w jakim celu wyjeżdżamy.
Zmiany mają związek z nadchodzącym szczytem NATO, który odbędzie się w Wilnie w dniach od 11 do 12 lipca. Jak poinformowali przedstawiciele Straży Granicznej: „W ramach współdziałania polskiej i litewskiej Straży Granicznej, po stronie polskiej, wprowadzono wzmocnienie przeprowadzanych kontroli na kierunku wjazdowym”.
To nie pierwsza taka sytuacja w tym roku
Wprowadzanie tymczasowych kontroli granicznych nie jest niczym dziwnym. W tym roku na taki ruch zdecydowała się już m.in. Słowacja. Polacy musieli uważać od 24 maja na wszystkich wewnętrznych granicach lądowych, m.in. z Polską, oraz na lotniczych przejściach granicznych.
Jeśli chodzi o Słowację, powody były bardzo podobne do tych, co obecnie na Litwie. Chodziło m.in. o liczne imprezy i wydarzenia z udziałem zagranicznych gości. Kontrolowano obywateli, aby zapobiec niepotrzebnym atakom czy fałszywym alarmom bombowym. Tam akcja też trwała zaledwie kilka dni, po czym wszystko wróciło do normy.
Pamiętajcie, kontrola na Litwie zostanie zniesiona już 13 lipca po godzinie 8 rano.
Czytaj też:
Dokumenty niezbędne w podróży. Paszport, wiza czy dowód osobisty?Czytaj też:
Ukraińskie truskawki wjeżdżają do Polski bez kontroli. „To grozi załamaniem rynku”