Ledwo Hiszpania uporała się ze skutkami największej od lat awarii prądu w Europie, doszło do kolejnych poważnych utrudnień w ruchu pociągów. Tym razem wiele wskazuje na to, że był to efekt celowego działania.
Ponad 10 000 pasażerów w Hiszpanii doświadczyło ogromnych zakłóceń w niedzielę 5 maja po tym, jak linie kablowe zostały skradzione w kilku punktach w prowincji Toledo. Wielu podróżnych utknęło na dworcach i w pociągach.
Paraliż na kolei w Hiszpanii. Skradziono kable
Utrudnienia dotknęły podróżnych w ponad 30 pociągach między Madrytem a Sewillą. Wiele osób wracało z podróży w czasie weekendu świątecznego. Ostatnie 10 pociągów wróciło na tory dopiero około 2:30 w poniedziałek, a prace naprawcze trwały jeszcze przez całą noc. W związku z prowadzonymi pracami opóźnienia wyniosły do godziny.
Hiszpańska formacja Guardia Civil prowadzi dochodzenie w sprawie incydentu, który obejmował cztery różne zdarzenia w promieniu 10 kilometrów.
Minister transportu Óscar Puente opisał zdarzenie jako „poważny akt sabotażu” i wezwał opinię publiczną do pomocy w zidentyfikowaniu osób odpowiedzialnych.
Utrudnienia na trasie Madryt-Sewilla
Odwiedził także miejsca przy trasie Madryt-Sewilla, gdzie prawdopodobnie doszło do kradzieży linii kablowych.
„Wszystkie hipotezy pozostają otwarte. Wizyta ta pozwala nam lepiej zrozumieć dynamikę wydarzeń. Celem jest wyjaśnienie zbrodni, jak najszybsze postawienie sprawców przed wymiarem sprawiedliwości i wyciągnięcie wniosków z tego, co się stało, aby zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości. Współpraca wszystkich obywateli jest mile widziana” – informował na portalu X.
Do dziś nie wyjaśniono także, co było przyczyną blackoutu w Hiszpanii, Portugalii i Francji 28 kwietnia. Jedną z hipotez jest przeciążenie przestarzałych sieci energetycznych przez dużą nadprodukcję energii elektrycznej z OZE (odnawialnych źródeł energii).
Czytaj też:
Blackout może mieć niespodziewane skutki. Hiszpanię czeka rewolucja?Czytaj też:
Sceny jak w pandemii. Przerażające skutki hiszpańskiego blackoutu