Remont i huk w miejscowości nad Bałtykiem. „Wszystko popsuli”

Remont i huk w miejscowości nad Bałtykiem. „Wszystko popsuli”

Dodano: 
Plaża w Pleśnej, zdjęcie ilustracyjne
Plaża w Pleśnej, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Wikimedia Commons / Magalia/CC BY 3.0
Od 20 czerwca w Pleśnej, małej miejscowości nad Bałtykiem, trwają prace nad umacnianiem wybrzeża. Żyjący z turystyki mieszkańcy boją się o odwołane rezerwacje, ponieważ goście skarżą się na hałas. – Dla nas każdy dzień jest ważny – mówi właściciel pensjonatu.

O sprawie informuje portal Onet. Od 20 czerwca w niewielkiej miejscowości Pleśna (woj. zachodniopomorskie) trwają prace nad umacnianiem wybrzeża. Domagało się tego Ministerstwo Obrony Narodowej.

– W miejscowości Pleśna, na wysokości obiektu wojskowego, na wschód od rzeczki Czerwonej powstanie ochronna opaska narzutowa z kamienia, o długości ok. 840 metrów. Zabezpieczenie tego odcinka naszego wybrzeża wymagało bardzo pilnej interwencji z naszej strony, ze względu na postępujące tam procesy erozyjne – wyjaśniła w rozmowie z portalem rzeczniczka Urzędu Morskiego w Szczecinie, Ewa Wieczorek. Oznacza to, że w okolicy pracują wywrotki rozrzucające na plaży głazy.

Umacnianie wybrzeża w Pleśnej. Goście skarżą się na huk

Chociaż decyzja MON spotkała się ze zrozumieniem mieszkańców Pleśnej oraz turystów odwiedzających miejscowość, to według nich wybór terminu prowadzonych prac jest niefortunny. Jedna z mieszkanek miejscowości powiedziała, że w Pleśnej wszyscy żyją z turystyki, a goście skarżą się na hałas wywoływany przez przerzucanie głazów. – Przecież można to było zrobić przed lub po wakacjach – zauważyła rozmówczyni Onetu.

Na podobny problem skarżył się właściciel jednego z pensjonatów. – Do nas przyjeżdżali ci, którzy nie lubię tłoku w Mielnie, Ustroniu. Którzy chcą odpocząć od zgiełku. No to mają w tym roku huk. Dramat. Każdy się boi, że im ludzie będą odwoływać rezerwacje, bo przecież to żaden urlop w takich warunkach. A dla nas to morderstwo, bo jesteśmy po dwóch latach pandemii, w dobie olbrzymiej inflacji i rosnących rachunków. Dla nas każdy dzień jest ważny – zaznaczył.

Inny rozmówca zauważył, że gdy robotnicy przewozili głazy, był problem z łowieniem ryb. – Jak przejeżdżali tymi wywrotkami, a proszę mi wierzyć, że wolno nie jeździli, to szyby w oknach się trzęsły. Dla nas to jest dramat – dodał. Zauważył też, że mieszkańcy długo czekali na drogę w tym miejscu i „będzie rozjechana w ciągu tygodnia”.

Urząd Morski w Szczecinie tłumaczy, że inwestycja musi być rozliczona do końca stycznia przyszłego roku, a najbardziej uciążliwa część prac ma zakończyć się w „najbliższym czasie”.

Źródło: Onet/WPROST.pl