Atak niedźwiedzia został sprowokowany przez aktywistów. „Naruszyli spokój gawrującego zwierza”

Atak niedźwiedzia został sprowokowany przez aktywistów. „Naruszyli spokój gawrującego zwierza”

Dodano: 
Niedźwiedź/zdjęcie poglądowe
Niedźwiedź/zdjęcie poglądowe Źródło:Unsplash
Mężczyzna został ciężko ranny po ataku niedźwiedzia. Nadleśnictwo uważa, że atak nastąpił z winy działających na tym terenie... aktywistów.

Atak niedźwiedzia, do którego doszło 12 listopada we wsi Hulskie, mógł być wynikiem prowokacji aktywistów. Zwierzę, które zaatakowało mężczyznę w lesie, powodując u niego ciężkie obrażenia, znajdowało się w chronionej strefie, na której teren wkroczyli członkowie fundacji Dzikie Karpaty i Siła Lasu.

Niedźwiedź ranił turystę w Bieszczadach

W niedzielę 12 listopada gawrujący niedźwiedź natknął się na dwójkę turystów we wsi Hulskie obok Zatwarnicy. Jeden z mężczyzn został zaatakowany i odniósł liczne obrażenia, drugi wyszedł ze zdarzenia bez szwanku, co umożliwiło mu szybkie wezwanie pomocy. Strażnicy zostali wezwani na miejsce w okolicach godziny 17:00. Ranny mężczyzna z licznymi obrażeniami został przewieziony do szpitala. Bieszczadzki GOPR opublikował na Facebooku nagranie z akcji ratowniczej.

Nadleśnictwo Lutowiska obwinia aktywistów

We wczorajszym poście na oficjalnym profilu na Facebooku Nadleśnictwo Lutowiska odniosło się do całej sytuacji, jednoznacznie określając winnego przebiegu wypadku. Atak niedźwiedzia miał miejsce w gawrze, która wcześniej znajdowała się pod okiem aktywistów. Działacze prosili o jej wydzielenie, jednak ostatecznie sami znaleźli się na jej terenie. „W niedzielny wieczór 12 listopada naruszyli spokój gawrującego zwierza, prowokując dramatyczną sytuację, której stali się uczestnikami” – twierdzi Nadleśnictwo.

„W sierpniu tego roku otrzymaliśmy pismo od Inicjatywy Dzikie Karpaty i Fundacji Siła Lasu, o konieczności natychmiastowego wstrzymania wszelkich zabiegów gospodarki leśnej w tym wydzieleniu leśnym. Jednocześnie w sierpniu do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie wpłynął wniosek od aktywistów o utworzenie strefy ochronnej wokół miejsca gawrowania niedźwiedzia” – czytamy w komunikacie instytucji.

Zgodnie z decyzją aktywistów, 31 października prace na wyznaczonym terenie zostały zakończone, a procedura utworzenia wydzielonego obszaru dla niedźwiedzia została rozpoczęta. Nadleśnictwo uważa, że skoro aktywiści „sami składali wniosek o utworzenie strefy, winni zachować reguły, jakie wynikają z tej sytuacji”. Leśnicy przypominają o zakazie płoszenia zwierząt, szczególnie niedźwiedzi, które wkrótce udają się na zimowy spoczynek.

Czytaj też:
Szalona ucieczka przed kozą w Pieninach. Interweniował GOPR
Czytaj też:
20-latkowie zniszczyli dzieło sztuki. Ten obraz zna każdy

Opracowała:
Źródło: Facebook