Choć mrozy sięgające powyżej 50 stopni Celsjusza kojarzą nam się z odległymi terenami Rosji, to słynące z ekstremalnie niskiej temperatury miejsca możemy znaleźć także w innych regionach świata. Swój „biegun północny” mają również Chiny, wracające do światowej turystyki po przerwie związanej z restrykcjami wprowadzonymi z powodu pandemii COVID-19. Wysunięte najdalej na północ kraju miasto Mohe wita coraz większą liczbę turystów z południa Chin, a w przyszłości może podbić serca także zagranicznych odwiedzających.
Najdalej wysunięte na północ chińskie miasto
Zamieszkiwane przez blisko 50 tysięcy mieszkańców Mohe położone jest w prefekturze Daxing'anling na terenie prowincji Heilongjiang. To najzimniejszy i najbardziej śnieżny obszar Państwa Środka, oddalony od położonego w północnych Chinach Pekinu o blisko 30 godzin jazdy samochodem. Aktualnie wskaźniki termometrów w mieście przekraczają 20 stopni mrozu, co nie jest wynikiem nawet zbliżonym do rekordu. Najniższa temperatura w tej miejscowości została zmierzona w styczniu 2023 roku i wynosiła -53 stopnie Celsjusza. Miasto posiada pierwsze chińskie lotnisko zbudowane na wiecznej zmarzlinie.
Coraz więcej chińskich turystów wybiera turystykę zimową
Mohe staje się ważnym elementem turystyki krajowej. Autorzy reportażu chińskiej telewizji CGTN News wskazują, że każdego roku miasto odwiedza coraz większa liczba Chińczyków z południa. Zwiększony popyt na turystykę zimową i poprawa infrastruktury mogą w kolejnych latach zachęcić do odwiedzin nawet turystów zagranicznych – a zdecydowanie jest tu co oglądać. To jedno z niewielu miejsc w Chinach, gdzie można zobaczyć zorzę polarną czy renifery. Można znaleźć tu także lodowo-śnieżny pałac czy pojeździć na skuterze śnieżnym. Wysunięty na północ region przyciąga odwiedzających, reklamując swoje atrakcje jako „ekstremalne i unikatowe przeżycia”.
Czytaj też:
Wjazd do tego kraju będzie tańszy. Azjatyckie państwo obniża opłaty za wizęCzytaj też:
Chiński turysta persona non grata? Kolejne kraje wprowadzają ograniczenia