Okres przedświąteczny to gorący i stresujący czas dla pracowników usług. Terminy gonią szczególnie kurierów, którzy mają jeszcze więcej paczek niż zwykle do rozwiezienia. Tym razem z apelem do nich zwróciło się lotnisko w Łodzi.
Tajemnicza paczka na lotnisku. Na miejsce przyjechały służby
W czwartek rano jeden z kurierów nie zastał adresata przesyłki pod wskazanym miejscem na łódzkim lotnisku. Kiedy pracownik zauważył pakunek pozostawiony bez opieki, nie miał innego wyjścia, niż wszcząć procedury takie, jak w przypadku podłożonego ładunku wybuchowego. Na miejsce przyjechali pirotechnicy, strażacy i Pogotowie Ratunkowe. Wygrodzono przestrzeń lotniska i rozpoczęto sprawdzanie zawartości. Niepozorny biały karton został prześwietlony przez pirotechnika w specjalnym stroju.
W paczce nie było nic niebezpiecznego – tylko owoce i słodycze, które zapewne były przedświątecznym upominkiem.
Uciążliwe procedury z błahego powodu. Tak było też w Warszawie
Pracownicy przypomnieli, że taka sytuacja stwarza sporo problemów. „Wiemy, że przed Świętami macie dużo pracy, śpieszycie się i często zostawiacie paczki pod drzwiami, gdy nie ma adresata, ale NIGDY nie róbcie tego na lotniskach! Pozostawienie paczki w terminalu rozpoczyna alarm i wzywane są służby” – napisano w poście Lotnisk Regionalnych na Facebooku.
Wezwanie służb wiąże się także z kosztami. Niewykluczone, że kuriera mogą spotkać konsekwencje. Pasażer czy kurier, który pozostawi na lotnisku paczkę bez nadzoru może zapłacić mandat w wysokości do 500 zł. Dwa late temu podobnych problemów przysporzyła paczka na Lotnisku Chopina. Funkcjonariuszy z Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie musieli przeprowadzić rozpoznanie minersko-pirotechniczne. W ramach procedur ewakuowano ok. 400 osób. Na szczęście nie spowodowało to opóźnień w ruchu lotniczym.
Czytaj też:
Groźny incydent na Lotnisku Chopina. Granat i amunicja w bagażachCzytaj też:
Warszawa. Ewakuacja Lotniska Chopina. Trwa akcja saperów