Turysta z Czech Thomas Paukner, pojechał do Polski po 8 latach nieobecności w naszym kraju. To, co zastał na miejscu przeszło jego najśmielsze oczekiwania. Zauważył zmiany i podzielił się z opinią z innymi na blogu medium.cz.
Bloger z Czech odwiedził Polskę
Wyobrażenie o Polsce może zupełnie nie pokrywać się z rzeczywistością, zwłaszcza jeśli bazujemy na stereotypach lub wspomnieniach sprzed wielu lat. Zrozumiał to Thomas Paukner, który w tym roku prosto z Czech przyjechał do Polanicy-Zdroju. Wybrał znane uzdrowisko w Kotlinie Kłodzkiej i postanowił skorzystać z miejscowych atrakcji.
Mężczyzna zatrzymał się w Polsce na trzy noce i wynajął 40-metrowy apartament z tarasem i kuchenkę z naczyniami. Za dwie osoby zapłacił 928 zł. Już na początku pozytywnie zaskoczyło go, że nie pobierano od niego dodatkowych opłat za parking, minibar czy produkty w łazience, co w Czechach jest częste. Zachwycony był otrzymaną ofertą i docenił m.in. to, że do centrum miasta mógł dojść w pięć minut. Ważny był też panujący na miejscu spokój i cała tutejsza jakość usług. Później było tylko lepiej, choć nie obyło się tez bez poważnej refleksji.
Polska oczami Czecha
Z relacji przedstawionej na blogu wynikało, że mężczyzna zaskoczony był polskimi cenami i uznał Polskę za o wiele tańszą niż Czechy. Zdradził, że będąc na miejscu po 8 latach, zastał „zupełnie inny świat”. Zauważył, że Polanica-Zdrój przypomina mu Mariańskie Łaźnie, w których za pobyt musiałby zapłacić co najmniej 1500 zł.
„Nie dziwię się już tym Czechom, którzy godzinami podróżują i wykupują pół Biedronki. Zakupy tutaj są na tyle opłacalne, że nawet pokonanie 300 km raz w miesiącu ma sens” – komentował Thomas. Zauważał, że obecnie w Polsce wiele produktów jest znacznie tańszych niż w jego kraju, na czym tracą czescy przedsiębiorcy. Najbardziej zdumiały go ceny papierosów. „Palę około jednej paczki dziennie, więc jeśli zużywacie tak ja 30 paczek miesięcznie, kupując polskiego Winstona SSL Black za 18 zł (ok. 105 koron), zaoszczędzicie ponad 1,5 tys. koron (ok. 255 zł) i to w ciągu zaledwie miesiąca. Odpowiednik tych papierosów kosztuje w Czechach 151 koron (ok. 26 zł), czyli o jedną trzecią więcej niż w Polsce” — wyliczył.
Czech, będąc w Polanicy, spotkał swojego rodaka, który prowadzi tam restaurację. Okazało się, że mężczyzna zrezygnował prowadzenia takiej firmy w Czechach. Bloger ubolewał nad tym, że jego kraj na tym traci i zauważył, że Polska jest bardzo konkurencyjna i pomysłowa. „W czeskim budżecie brakuje kilkudziesięciu miliardów. Są w Polsce od dawna” – gorzko podsumował bieżącą sytuację.
Czytaj też:
Brytyjczyk wybrał się na narty do Zakopanego. Tak ocenił polski stokCzytaj też:
Nie Kraków ani Warszawa. O tym polskim mieście jest głośno za granicą