W Europie wciąż da się znaleźć stolice nieodkryte przez masową turystykę. Tej wiosny dzięki połączeniom Polskich Linii Lotniczych LOT Polacy mogą wybrać się bezpośrednio m.in. do Luksemburga, Sofii czy Podgoricy. Niezapomnianym kierunkiem dla fanów podróży poszukujących prawdziwych przygód będzie także niepozorny i często niedoceniany Kiszyniów. Stolica Mołdawii to królestwo win, a także skarbiec pełen polskich pamiątek. – Nasze kraje zawsze były ze sobą blisko – powiedział „Wprost” przedstawiciel organizacji Visit Chisinau podczas Międzynarodowej Giełdy Turystycznej ITB w Berlinie.
Polskie pamiątki w Kiszyniowie
Stolicę i największe miasto Mołdawii zamieszkuje nieco ponad pół miliona mieszkańców. Choć próżno szukać tu wielkich, monumentalnych zabytków w stylu wieży Eiffla czy Big Bena, podróżnym na pewno nie zabraknie wrażeń – szczególnie gościom z Polski, którzy mogą trafić na wiele interesujących pamiątek. – Do Kiszyniowa można teraz dolecieć bezpośrednio. Nasze kraje zawsze były ze sobą blisko. Mamy wiele pięknych miejsc, które są ważne również z punktu widzenia polskiej historii – ulicę Lecha Kaczyńskiego czy polską bibliotekę im. Adama Mickiewicza (przed budynkiem znajduje się ławka z rzeźbą poety i tablicą, na której zamieszczony został pierwszy sonet z cyklu sonetów krymskich – przyp.red.) – informuje Visit Chisinau.
Nie z wielkich monumentalnych budowli, tylko z win – z tego słynie Mołdawia.
– Jesteśmy na 8. miejscu na świecie pod względem eksportu tego trunku i regularnie organizujemy wycieczki dla turystów do winnic i winiarni. Największą popularnością cieszy się zwiedzanie Cricovej, centrum winnego dziedzictwa naszego kraju, która trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa jako największa winnica na świecie. Można ją odwiedzić, zobaczyć, jak produkowane są wina, a także ich spróbować – przekazuje kiszyniowska organizacja turystyczna.
Turystów wciąż jest mało
Choć wyjątkowy klimat miasta, niskie ceny i świetna oferta gastronomiczna zachęcają do przyjazdu, nie brakuje też problemów. Największym z nich, według Visit Chisinau, ma być promocja na nie najlepszym poziomie.
– Mołdawia powinna zdecydowanie lepiej promować się na arenie międzynarodowej. Oczywiście wojna w regionie negatywnie wpływa na turystykę, ale jesteśmy krajem o neutralnym statusie i nie sądzę, że konflikt za naszymi granicami mógłby być realną przeszkodą dla turystów w odwiedzeniu nas. Niestety przez ostatnie trzy lata wiele osób zrezygnowało z wizyty z tego powodu. Mołdawia nie ma problemu z bezpieczeństwem – czujemy się zaopiekowani przez naszego najważniejszego partnera, Rumunię, a także siły NATO stacjonujące w pobliżu – mówi przedstawiciel Visit Chisinau w rozmowie z „Wprost”.
Czytaj też:
Ten kraj chce zbudować lotnisko, jakiego nie ma nikt. Ma mieć kształt diamentówCzytaj też:
Najlepszy kraj na tanie wakacje przed sezonem. Można sporo zaoszczędzić