Belgrad nie jest miastem, które jako pierwsze zobaczymy oczami wyobraźni, myśląc o idealnej europejskiej stolicy na weekend. Stolica Serbii wciąż pozostaje jednym z najbardziej niedocenianych miast na Starym Kontynencie, które czeka na swój wielki czas. „Wybierz się tam już teraz, zanim Belgrad stanie się kolejnym modnym miejscem” – radzi swoim czytelnikom australijski serwis The Sydney Morning Herald. Choć nie jest tu tak pięknie jak w Rzymie czy Paryżu, turyści mogą liczyć na autentyczne doświadczenia, brak tłumów i niskie ceny.
Australijczycy polecają Belgrad
Turyści z Australii podróżując do Europy, często wybierają nie jedno, ale co najmniej kilka miejsc do odwiedzenia. Z uwagi na długą i kosztowną podróż, popularne są tak zwane „eurotripy”, czyli dłuższe, kilkunastodniowe wycieczki, podczas których odwiedza się wiele krajów i miast. Turyści zza oceanu zwykle skupiają się na największych atrakcjach, które znajdą w miastach takich jak Paryż, Rzym, Barcelona, Berlin, Praga czy Amsterdam. Rzadziej odwiedzają Europę Wschodnią czy Bałkany, a to właśnie tu kryje się wiele niespodzianek, które mogą ich zachwycić.
W niedawnym artykule The Sydney Morning Herald w nieoczywisty sposób poleca swoim czytelnikom Belgrad. „Nie ma tu takiego przepychu jak w Rzymie czy Paryżu, ani potęgi kultury jak w Atenach. Belgrad nie jest piękny. To jednak dobra wiadomość, bo oznacza, że znajdziemy tu jedne najniższych cen w Europie i brak tłumów”. – czytamy.
Podróż z Polski do Belgradu
Belgrad, w którym najważniejszymi zabytkami są ruiny serbsko-osmańsko-habsburskiej twierdzy i świątynia Świętego Sawy, nie jest też szczególnie często odwiedzany przez turystów z Polski. O wiele większym zainteresowaniem cieszy się sąsiednia Chorwacja, a także Słowenia czy Bośnia i Hercegowina, które odwiedza się „w drodze” na plaże Adriatyku. Belgrad wydaje się więc być położony nieco na uboczu.
Choć z Polski do Belgradu nie latają tanie linie lotnicze, z Krakowa dostaniemy się tu samolotami Air Serbia, a z Warszawy na pokładach przewoźnika PLL LOT.
Czytaj też:
Zapomnij o Zadarze i Splicie. Makłowicz już dawno odkrył ten chorwacki rajCzytaj też:
Podróżnik odwiedził 50 miast w Europie. To jest najbardziej niedoceniane