Linie Delta Airlines podały, że setki pasażerów samolotu lecącego do Detroit spędziły niedzielny wieczór w odległych kanadyjskich koszarach wojskowych po tym, jak w maszynie należącej do Delta Air Lines wystąpiły problemy mechaniczne. Takiego obrotu sprawy raczej nikt się nie spodziewał.
Awaria w samolocie Delta Airlines
Delta Flight 135, przewożący 270 pasażerów, trzech pilotów i siedmiu członków personelu pokładowego z Amsterdamu do USA, musiał awaryjnie wylądować w kanadyjskiej prowincji Nowa Fundlandia i Labrador ze względu na wykrycie usterki. Maszyna, zamiast wylądować w Detroit, osiadła na ziemi w Happy Valley-Goose Bay. Linie lotnicze Delta Airlines podały, że taka decyzja została podjęta „z dużej ostrożności”.
Federalna Administracja Lotnicza podała, że pilot Airbusa 330 „zgłosił problemy ze sprzętem do odladzania i około godziny 15:15 skierował się na lotnisko Happy Valley-Goose Bay w Kanadzie”. FAA powiedziała, że przeprowadzi w tej sprawie dochodzenie.
A co w tym czasie działo się z pasażerami?
Pasażerów zakwaterowano w koszarach wojskowych
„Pogoda i warunki na pasie startowym na lotnisku Goose Bay miały wpływ na czas pracy załogi, co spowodowało zawieszenie działalności lotniska” – oznajmili przedstawiciele linii lotniczej.
Przez to pasażerowie spędzili noc w koszarach wojskowych w Happy Valley-Goose Bay, które liczy około 8000 mieszkańców. Lotnisko Goose Bay jest miejscem operacji wojskowych i cywilnych – ma dwa główne pasy startowe.
Linia lotnicza współpracowała z lokalnymi urzędnikami, aby zapewnić pasażerom wyżywienie i zakwaterowanie, a Delta oświadczyła, że zapewni odszkodowanie dla klientów.
„Delta wysłała w poniedziałek dodatkowe samoloty do Goose Bay, aby zabrać klientów do miejsca docelowego. Przepraszamy klientów za tę niedogodność” – przekazała linia lotnicza.
Czytaj też:
„Deszcz” na pokładzie samolotu. Pasażerów spotkało bardzo rzadkie zjawiskoCzytaj też:
Gwałtowne wstrząsy na pokładzie samolotu. 14 osób odniosło obrażenia