W ostatnim czasie Polacy najczęściej rezygnują z mieszkania w tzw. miastach prezydenckich. To, jak wygląda obecnie sytuacja, sprawdził Główny Urząd Statystyczny. Sprawdzono, skąd wyprowadzamy się najczęściej i gdzie liczba mieszkańców zdecydowanie się zmniejsza. Na liście dobrze znane miejsca.
Z tych miast uciekają Polacy. Znamy analizy GUS
Z analizy GUS, którą opublikował m.in. portalsamorządowy.pl, wynika, że w ostatnich pięciu latach najwięcej mieszkańców ubyło z takich miast jak Sopot, Bytom, Zabrze, Wałbrzych oraz Kędzierzyn-Koźle. Nie wszystkie są równie popularne, jednak niektóre wydają się bardzo atrakcyjne. Tak jest, chociażby z Sopotem. Na miejsce przyjeżdżamy nie tylko, by popatrzeć na morze i wejść na słynne molo, ale też, by wziąć udział w koncertach czy festiwalach organizowanych w Operze Leśnej. Okazuje się, że to nie wystarczy, by przyciągnąć nas tam na stałe.
Dane wskazują jasno – w latach 2018-2022 z Sopotu wyprowadziło się ponad 10 proc. mieszkańców, a liczba osób zameldowanych zmniejszyła się z 36 do 32,3 tys. osób. Z kolei w Bytomiu odnotowano spadek wynoszący ponad 10 proc. Ze 166,9 tys. mieszkańców zostało 149,6 tys.
Jeśli mowa o kolejnych, to Zabrze mierzy się ze spadkiem ze 173,4 tys. do 155,4 tys., Wałbrzych ze 112,6 tys. do 101,9 tys., a Kędzierzyn-Koźle z 61,1 tys. do 55,2 tys. Sytuacja drastycznie zmieniła się także w Łodzi, a ta przez wiele lat była jednym z najbardziej zaludnionych miast w Polsce. W stolicy województwa łódzkiego liczba mieszkańców spadła aż o 27 tysięcy – z 685,3 do 658,4 tys. Poza wspomnianymi miejscami źle wypadają też Piotrków Trybunalski, Ostrowiec Świętokrzyski, Stalowa Wola, Starachowice, Radom, Bydgoszcz, Sosnowiec i Włocławek.
Polskie miasta opuszczamy z różnych powodów
Okazuje się, że nie ma jednego konkretnego powodu, przez który Polacy opuszczają wspomniane wcześniej miasta. „W każdym z tych miast główne przyczyny szybko malejącej liczby ludności — nie licząc suburbanizacji – są inne. W Sopocie to np. bardzo wysokie ceny nieruchomości, które zachęcają, by je sprzedać i przenieść się gdzieś indziej. Sprzedawane nieruchomości kupują najczęściej osoby z zewnątrz — nabywają drugi wakacyjny dom lub apartament pod wynajem dla turystów” — podaje portalsamorzadowy.pl.
Problem ucieczki dotyczy głównie tzw. miast prezydenckich, czyli tych, w których władzę sprawuje dany prezydent miasta, a nie burmistrz. Z danych GUS wynika, że w ostatnich pięciu latach w aż 100 na 107 tego typu miejscach spadła liczba mieszkańców. Wpływ na to ma m.in. poszukiwanie lepszych warunków pracy, lepszej infrastruktury, szkół czy transportu publicznego. Liczy się też dostęp do wydarzeń kulturalnych i sportowych.
Czytaj też:
W tych krajach nie zapłacisz kartą, albo możesz mieć problem. Lepiej pamiętać przed podróżąCzytaj też:
W tych europejskich miastach najlepiej się śpi. Polska w czołówce