Śmiercionośny wirus zbiera żniwo. Na wybrzeżu setki martwych pingwinów

Śmiercionośny wirus zbiera żniwo. Na wybrzeżu setki martwych pingwinów

Dodano: 
Pingwin białooki na Antarktydzie
Pingwin białooki na Antarktydzie Źródło:Shutterstock / Evgeny Kovalev spb
Naukowcy są zaniepokojeni wirusem rozprzestrzeniającym się na Antarktydzie. Na wyspie odkryto już ponad 500 ciał pingwinów białookich.

Najdalej wysunięty na południe kontynent jest domem dla wielu gatunków zwierząt. Niestety Antarktyda od lat walczy z licznymi problemami wpływającymi na jej ekosystem – zaczynając od zmniejszającego się poziomu lodu, do coraz śmielej rozwijającej się turystyki. Teraz naukowcy ekspirujący wybrzeże natknęli się na setki martwych pingwinów Adeli, jednego z pięciu gatunków tych zwierząt żyjących na obszarze wyspy. Pierwsze doniesienia mówią o rozwijającym się wirusie ptasiej grypy.

Martwe pingwiny na Antarktydzie

Badacze z niepokojem przyglądają się zdziesiątkowanym ptakom u wybrzeży kontynentu pokrytego wiecznym lodem. Międzynarodowa ekspedycja na statku Australis, która rozpoczęła się na Antarktydzie w zeszłym miesiącu, przyniosła zaskakujące odkrycie. Na wybrzeżu znaleziono co najmniej 530 ciał martwych pingwinów białookich (przyp.red. inaczej pingwinów Adeli) i uważa się, że mogło ich zginąć jeszcze więcej. Powodem ma być wirus, który przywędrował tu z Ameryki Południowej. „Istnieje ryzyko, że będzie mieć on ogromny wpływ na dziką naturę, która już i tak mierzy się ze zmianą klimatu i innymi czynnikami środowiskowymi” – mówi Meagan Dewar, biolożka z Federation University Australia.

Wirus ptasiej grypy

Choć wyniki nie są jeszcze definitywnie potwierdzone, naukowcy podejrzewają, że za śmiercią pingwinów stoi wirus H5N1, który od 2021 roku pozbawia życia tysiące ptaków na całym świecie. Znany jako wirus ptasiej grypy atakuje gatunki dzikie, jak i hodowlane i jest szczególnie niebezpieczny na terenach odległych i zamkniętych jak Antarktyda, gdzie można zniszczyć nawet całą populację. Na razie badacze zajmują się wysyłaniem pobranych od zwierząt próbek do laboratoriów. Ostateczna odpowiedź może pojawić się dopiero za kilka miesięcy. Wcześniej potwierdzono obecność H6N1 u innego gatunku – wydrzyków antarktycznych. „Istnieje również prawdopodobieństwo, że tą chorobą zostaną dotknięte także pingwiny cesarskie” – uważa ekspertka z Federation University.

Czytaj też:
To może być jedyny taki osobnik na świecie. W polskim zoo zamieszkuje pingwin albinos
Czytaj też:
Ekstremalnie rzadki biały pingwin nagrany. Do sieci trafiło wyjątkowe wideo

Opracowała:
Źródło: Reuters / dailystar.com/elpais.com/wionews.com