Zaskakujące wieści z zagranicy. Dolecimy do Kijowa i Lwowa mimo wojny?

Zaskakujące wieści z zagranicy. Dolecimy do Kijowa i Lwowa mimo wojny?

Dodano: 
Lwów
Lwów Źródło: Shutterstock
Loty do Ukrainy mają wrócić po ponad dwóch latach. Choć wojna nadal trwa, rząd w Kijowie przedstawił optymistyczne plany. Turyści mają skorzystać z podróży do Lwowa lub Kijowa.

Przestrzeń powietrzna nad Ukrainą miała być zamknięta do 2029 roku, ale pojawiły się zupełnie nowe prognozy. Okazuje się, że rosyjska wojna w tym kraju nie stoi na przeszkodzie, by samoloty z dwóch popularnych miast zaczęły latać w inne zakątki świata. Ruch w jednym z wybranych portów ma być wznowiony już w styczniu 2025 roku.

Powrót ruchu lotniczego do Ukrainy

Z Ukrainy wystartować mają tradycyjne samoloty pasażerskie. Plany dotyczące nowych wyzwań ogłosił rząd w Kijowie oraz wspierający go Amerykanie i Izraelczycy. Ważne deklaracje padły na 10. Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Kijowie.

Swoje zdanie na temat obecnej sytuacji w kraju wyraziła radczyni handlowa ambasady USA w Ukrainie Mary Elizabeth Madden. Jej zdaniem kraj powinien otrzymać jak najszersze poparcie w odbudowie lotnictwa cywilnego. Stany mają pomóc w tej kwestii w zakresie eksperckim i technicznym.

Partner amerykańskiej firmy Marsh McLennan, Crispin Ellison, mówił, że otwarcie lotniska będzie miało miejsce we Lwowie lub Boryspolu w obwodzie kijowskim. „Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to już w styczniu zobaczymy na ukraińskich lotniskach 5, a może nawet 6 linii lotniczych” — deklarował.

Zagraniczni przewoźnicy nie potwierdzili jeszcze, czy pojawią się na ukraińskich lotniskach. Na wspomnianym Forum Ekonomicznym obecni byli przedstawiciele linii LOT, Turkish Airlines, Wizz Air, SkyUp i Supernova, ale żadna nie obiecała, że tak szybko wróci do portów. „Wrócimy na Ukrainę, kiedy EASA uzna, że jest tam bezpiecznie, a my będziemy tego samego zdania” – informował Krzysztof Moczulski, rzecznik LOT.

Przywrócenie lotów ma wysoką cenę

Przywrócenie ruchu lotniczego w Ukrainie to droga operacja. Wszystko ma kosztować co najmniej 1,7 mld euro. Zacznie się od odbudowy i certyfikacji portów. Kraj wielkie nadzieje pokłada we wsparciu finansowym z Unii Europejskiej.

Amerykańscy doradcy zauważają, że na początku łatwiej będzie operować wyłącznie jednym portem np. we Lwowie. Loty z tego miasta łatwiej miałyby uzyskać ubezpieczenie – kwestia ubezpieczenia w przypadku maszyn typu A-32 czy B737 wiąże się z opłatami w wysokości nawet 750 mln dol. Prezydent Ukrainy zdradzał, że mimo to bardziej zależy mu na porcie w Kijowie.

Niezależnie od tego, który port zacznie działać pierwszy, liczyć będą się zarówno koszty, jak i kwestie bezpieczeństwa. „Decyzja zostanie podjęta po uzyskaniu akceptacji ukraińskich władz i regulatora rynku lotniczego oraz zdolności obrony przeciwlotniczej. To, czego dzisiaj potrzebujemy, to potwierdzone informacje o tym, że obrona przeciwlotnicza oraz wojsko są gotowe, aby dać zielone światło regulatorowi” — komentował Ellison.

Czytaj też:
Ukraińcy zaatakowali Moskwę. Zmusili Rosjan do zamknięcia trzech lotnisk
Czytaj też:
Ukraina wybierze nowego prezydenta? Zełenski „ma tylko jedno wyjście”

Opracowała:
Źródło: Kyiv Independent/rp.pl/transport