W pociągach PKP często można zobaczyć podróżujące psy i koty. Niektórzy pasażerowie mają jednak nieco bardziej ekstrawaganckie pomysły. Popularnym gościem Intercity od miesięcy jest właściciel gęsi i kaczki, a w przeszłości w wagonach zdarzały się też wizyty jadowitych pająków. Ostatnio na trasie z Warszawy do Białegostoku podróżni mogli zobaczyć nietypowego, puchatego jegomościa. W przedziale drugiej klasy pojawił się baran, pieszczotliwie nazywany przez swoją właścicielkę Owcą.
Baran w przedziale
Rysiek lub Owca – tak nazywa się prawdopodobnie jedyny w Polsce baran, który podróżuje koleją. Można go spotkać na połączeniach z Warszawy do Poznania, Berlina i Białegostoku, choć jak relacjonuje właścicielka zwierzęcia, tej dwójce nie zawsze udaje się przejechać całą trasę. „Tym razem powiedzieli, że nie wolno. Pozwolili nam przejechać dzisiaj tylko z Warszawy Centralnej do Wschodniej. Teraz wracamy do domu taksówką” – poinformowała kobieta kilka dni temu na swoim niedawno utworzonym profilu na TikToku, gdzie dzieli się z obserwatorami swoimi przygodami. Wyprawa do Berlina musiała więc zostać przełożona, choć konduktorzy nie zawsze odmawiają przejazdów. W przeszłości Owca odwiedziła już Poznań oraz Białystok (na co dzień mieszka na podlaskiej wsi).
To taki duży pies
Na udostępnionych przez autorkę filmikach widać, że podróżni żywo reagują na obecność baranka w pociągu, robią zdjęcia i mają wiele pytań. „Mnie tam nie przeszkadza to” – mówi jedna z pasażerek, która miała okazję dzielić przedział z Ryśkiem podczas przejazdu do Białegostoku. „To taki duży pies” – dodaje. To właśnie na bilecie dla popularnego czworonoga zwykle podróżuje Owca, choć jest przecież zwierzęciem hodowlanym, a nie domowym. To wzbudza niechęć części internautów, którzy uważają, że publiczny pociąg nie jest miejscem dla takich gości. Zarzucają kobiecie, że baran może wypróżnić się w pociągu, biegać (na jednym z filmów zwierzę nie było trzymane na smyczy), hałasować czy drażnić wrażliwych alergików. Użytkownicy zastanawiali się także, w jaki sposób zwierzęciu udaje się wejść do pociągu po schodkach. Właścicielka szybko rozwiała ich wątpliwości. „Czasami pomagam z kopytami, ale on bardzo dobrze chodzi po schodach i nawet jest szybszy ode mnie” – czytamy.
Czytaj też:
Sylwestrowa impreza w pociągu PKP. Pasażerowie witali nowy rok w drodzeCzytaj też:
„Coś złego stało się przy dworcu PKP”. Tragiczny finał bójki w Grodzisku Mazowieckim