Ziemia we Włoszech zatrzęsła się ponad 300 razy. Duży niepokój w miastach

Ziemia we Włoszech zatrzęsła się ponad 300 razy. Duży niepokój w miastach

Dodano: 
Neapol
Neapol Źródło: Shutterstock
Serie wstrząsów we Włoszech zaniepokoiły mieszkańców i turystów. Zauważyli, że tak intensywnego zjawiska nie było tam od kilkudziesięciu lat. Niektórzy już zaczęli uciekać z domów.

Trzęsienia ziemi zawsze wzbudzają niepokój i nierzadko zmuszają do ucieczki, o czym przekonali się całkiem niedawno mieszkańcy Santorini. Podobne akcje odnotowywano już też w innych miejscach na świecie. Ewakuacje były organizowane z powodu ryzyka wybuchu wulkanu czy uderzenia fali tsunami. Zbyt późne wszczęcie akcji ratunkowych mogłoby doprowadzić do śmierci wielu osób. Tym razem trudna sytuacja daje się we znaki Włochom.

Silne wstrząsy we Włoszech

Najgorzej miało być w okolicach Neapolu i wulkanu Pola Flegrejskie. Początkowo skutki aktywności sejsmicznej odczuwano w dwóch strefach w Zatoce Pozzuoli i rejonie Solfatara-Pisciarelli. O zagrożeniu na tych terytoriach mówi się nie od dziś, jednak teraz znów wzmógł się niepokój. Szacuje się, że wewnątrz Pól Flegrejskich, kaldery wulkanu zarejestrowano ponad 350 trzęsień w ciągu doby.

Sprawę bada Narodowy Instytut Geofizyki i Wulkanologii (INGV). Eksperci informują, że magnituda najsilniejszych wstrząsów wynosiła 3,9. Podkreślają, że mowa o zjawisku bradyseizmu, wykluczają, by skutkiem wstrząsów miała być nadchodząca erupcja wulkanu. Problemem ma być to, że aktualnie w regionie dochodzi do powolnego i cyklicznego podnoszenia się i obniżania terenu. Obecne wstrząsy mają być skutkiem nasilenia zjawiska.

W ostatnich latach zauważano już podobne serie wstrząsów, jednak nigdy nie trwały tak długo. „Pod względem czasu trwania i liczby zdarzeń jest to jeden z największych rojów, jakie miały miejsce wewnątrz kaldery w ciągu ostatnich 40 lat” – podawał serwis Il Mondo dei Terremoti.

Włosi rozpoczynają ewakuację

Osoby mieszkające we wspomnianych okolicach od kilku dni żyją w strachu. O swoje bezpieczeństwo zaczęli dbać na własną rękę, jednak szereg ograniczeń wprowadziły też lokalne władze. Włoska agencja ANSA podała, że w Pozzuoli i okolicach zamknięto szkoły. Ponadto w Pozzuoli i Bacoli otwarto noclegownie dla osób, które bały się zostać w domach. Niektórzy mieszkańcy informowali, że spali w samochodach.

Czy niepokój jest słuszny? Zdaniem naukowców nie ma na razie mowy o anomaliach. Służby monitorują sytuację i przekazują uspokajające wieści. „Obecnie wszystkie parametry, z wyjątkiem aktywności sejsmicznej, pozostają w normie i nie wykazują żadnych anomalii. Podnoszenie się gruntu postępuje w tempie około 10 milimetrów miesięcznie, a przepływ w głównych fumarolach powrócił do poziomów sprzed dwóch tygodni po niewielkim, tymczasowym spadku. Stężenia emitowanych gazów również nie wykazują istotnych odchyleń w porównaniu do typowych anomalii” – podaje INGV.

Czytaj też:
Na greckiej wyspie dalej niespokojnie. Konieczna budowa portu ewakuacyjnego
Czytaj też:
Ponad 200 wstrząsów w ciągu 50 godzin. Niepokój na słynnej greckiej wyspie

Opracowała:
Źródło: euronews.com/volcanodiscovery.com