Niepokój na południu Europy. Głośne pomruki w okolicach superwulkanu

Niepokój na południu Europy. Głośne pomruki w okolicach superwulkanu

Dodano: 
Neapol
Neapol Źródło: Shutterstock
Niebezpieczny superwulkan zaczyna się budzić do życia. W zagrożeniu znajdują się mieszkańcy Neapolu. Zagraniczne media piszą o „głośnych pomrukach i potworze”.

Wulkan, o którym mowa to Pola Flegrejskie. Choć nie jest tak znany jak sycylijska Etna, to bardzo groźny. Od jakiegoś czasu osoby mieszkające w jego okolicy czują się coraz mniej bezpiecznie. Nawet 3 miliony osób w Neapolu mogą być narażone na kontakt z wybuchem.

Pola Flegrejskie budzą się do życia

O tym, że Pola Flegrejskie stają się aktywne, pisze m.in. The Washington Post. Pojawiają się komentarze na temat głośnych pomruków z okolic wulkanu. Jest się czego bać, bowiem miejsce to już w starożytności było nazywane „bramą do piekła”. Teraz staje się coraz bardziej nieprzewidywalne. Przedstawiciel włoskiego Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii Giuseppe Mastrolorenzo mówił, że ciśnienie może uwolnić się niczym bomba.

O czym tak naprawdę mowa? O kalderze superwulkanu o średnicy 13 kilometrów położonej w okolicach Neapolu. Pod nim znajduje się gigantyczne jezioro płynnej magmy, a w jej centrum leży miasto Pozzuoli. W okolicy dochodzi do częstych trzęsień ziemi, wydobywają się też tam gazy wulkaniczne.

Ostatni wybuch miał miejsce około 40 tys. lat temu, co doprowadziło do ogromnej katastrofy i zmian, które widzimy do dziś. Gdy w powietrze wyrzucone zostało 285 kilometrów sześciennych materiału, człowiek neandertalski został zgładzony, a pył siarkowy zakrył niebo nie tylko w Europie.

Groźna sytuacja w Neapolu

Takich wstrząsów przy Polach Flegrejskich, jakie są obserwowane teraz, nie było tam od 40 lat. Dziś wiadomo, że gdyby doszło do wybuchu, większość ludzi zamieszkujących okoliczne tereny, nie miałoby gdzie uciec. Wzrost aktywności sejsmicznej pod Polami Flegrejskimi obserwowany jest już od 2022 roku. Istituto Nazionale di Geofisica e Vulcanologia (INGV) nie pozostawia złudzeń, że jest coraz gorzej.

Tylko we wrześniu tego roku odnotowano tam 160 trzęsień ziemi. Wydano żółty poziom alarmowy. Z badań wynika, że pod wulkanem gromadzą się magma i gazy. W przypadku wybuchu zagrożonych będzie co najmniej pół miliona osób zamieszkujących kalderę i jej okolice.

Na ten moment ciężko przewidzieć czy i kiedy dojdzie do erupcji. Gdyby udało się to zrobić, możliwa byłaby wcześniejsza ewakuacja mieszkańców. Aktualnie trwają obserwacje.

Czytaj też:
Trzęsienie ziemi wokół rajskich wysp. Dwa lata temu miała tu miejsce najsilniejsza erupcja w XXI wieku
Czytaj też:
Ambasada we Włoszech z apelem do Polaków. „Zalecamy ostrożność”

Opracowała:
Źródło: The Washington Post