Od 25 kwietnia turyści odwiedzający molo w Kołobrzegu będą musieli uiścić opłatę za możliwość wejścia na deptak. Wymagana kwota za bilet ma być wyższa niż w poprzednim sezonie i wynosić dziewięć zamiast siedmiu złotych. To nie wszystkie zmiany, które w tym roku dotkną wakacyjnych gości nadbałtyckiego kurortu. Inaczej niż w przeszłości, zapłacić będą musieli także ci, którzy ponieśli już koszt tzw. opłaty uzdrowiskowej. Radna Renata Brączyk nazywa nowe zasady „rozbojem w biały dzień” i boi się o przyszłość popularnej miejscowości.
Turyści zapłacą nawet 11,35 zł dziennie
Kurorty nad Bałtykiem przygotowują się na nadchodzący sezon. Wiele spośród popularnych atrakcji, które przez zimę pozostawały darmowe, pokazało już turystom nowe cenniki. 11 kwietnia powróciły opłaty za wejście na słynne molo w Sopocie, jednak to niejedyny deptak, na którym tego lata będą obowiązywać bilety wstępu. W tym roku pieniądze od turystów będzie pobierać także molo w Kołobrzegu. Okazuje się, że kwota będzie wyższa, co spotkało się z silnym protestem na ostatniej sesji Rady Miasta.
Zamiast 7 złotych za wstęp, które obowiązywały jeszcze w październiku 2024 roku, teraz trzeba będzie zapłacić 9 złotych. To nie jest jednak największy problem turystów przyjeżdżających do Kołobrzegu. Do tej pory ci, którzy w mieście nocowali i płacili opłatę uzdrowiskową w wysokości 6,35 złotych za dzień, byli zwolnieni z opłaty za molo. Od teraz wszyscy będą traktowani na równych zasadach. „Turysta, który zapłaci opłatę uzdrowiskową, musi dodatkowo dopłacić 5 zł, by wejść na molo. W sumie więc zapłaci 11,35 zł dziennie” – tłumaczy Radna Renata Brączyk z klubu Wspólnota Samorządowa, która nazywa podwyżki „rozbojem w biały dzień”.
Kołobrzeg przestaje być przyjazny dla turystów
Lokalna działaczka zwraca uwagę na rosnące koszty wakacji w nadbałtyckim mieście. Poza atrakcjami, problemem są m.in. wysokie ceny noclegów, czy coraz wyższe opłaty za parkingi. „Czy turysta, który już na starcie czuje się drenowany finansowo, będzie jeszcze chętnie korzystał z lokalnych restauracji, rejsów czy atrakcji, wspierając tym samym lokalny biznes. A może po prostu kupi gotowe danie w dyskoncie i zje je w apartamencie?” – zastanawia się Brączyk.
Czytaj też:
Zmiany nad Bałtykiem. Turyści skorzystają z nowego deptakuCzytaj też:
„Długa i piaszczysta”. Polska plaża na liście 100 najlepszych świata