Polscy turyści pokochali Maderę. Według danych lokalnych władz nasi rodacy w lutym br. byli już trzecią najliczniejszą grupą gości z zagranicy na tym archipelagu.
Wypadek polskiej turystki w Funchal
Zwiedzanie nie skończyło się jednak szczęśliwie dla jednej z Polek, która wypoczywała w Funchal. Lokalna telewizja RTP Madeira poinformował, że kobieta doznała poważnego urazu nogi i została zabrana do szpitala. Media nie informują, w jakich okolicznościach doszło do wypadku, poza tym, że kobieta musiała potknąć się w ciemnościach na terenie tej aglomeracji.
Do innego poważnego wypadku z udziałem Polki na tej wyspie doszło w kwietniu. 48-letnia kobieta doznała urazu głowy po upadku na szlaku.
Archipelag znany z malowniczych tras pieszych przyciąga żądnych adrenaliny turystów. Wśród nich znajdują się osoby, które łamią zasady obowiązujące w górach. Do tragedii doszło w marcu, gdy niemiecki turysta próbował sobie zrobić zdjęcie w niebezpiecznym miejscu. Mężczyzna stracił równowagę i spadł z wysokości 200-300 metrów blisko punktu widokowego Ninho da Manta, kilka metrów od początku trasy PR1 Vereda do Areeiro. Jego życia nie udało się uratować.
Madera obciąży kosztami za akcję ratunkową
Telewizja RTP Madeira odnotowała, że wypadki z udziałem zagranicznych turystów na Maderze zdarzają się coraz częściej; liczba gości rośnie i stosunkowo często lekceważą oni znaki ostrzegawcze. Sprowadzenie na siebie zagrożenia podczas wędrówek na archipelagu od pewnego czasu może słono kosztować. Za wypadek na nieoznaczonych czy niesklasyfikowanych szlakach turyści mogą zapłacić nawet 753,25 euro (ponad 3150 zł) – to kwota za uruchomienie helikoptera do akcji ratunkowej. Dodatkowe 105 euro (do 210 euro) będzie kosztować zaangażowanie dwóch ratowników w bardziej złożonych sytuacjach ratunkowych), a czas lotu wyceniono na 7,50 euro za minutę.
Czytaj też:
Masowy napływ Polaków na Maderę. Ambasada RP wychodzi im naprzeciwCzytaj też:
Odwiedziłam „wyspę wiecznej wiosny”. To dlatego Polacy pokochali Maderę