Tajlandia zamierza wdrożyć kolejny plan przyciągnięcia turystów do swojego kraju. W ramach kampanii „Kupuj loty międzynarodowe, otrzymaj darmowe loty krajowe” do rozdania jest 200 tysięcy biletów lotniczych dla zagranicznych gości. Program będzie trwał od września do listopada, a w akcji weźmie udział sześciu najważniejszych tajskich przewoźników – Thai Airways, Thai AirAsia, Bangkok Airways, Nok Air, Thai Lion Air i Thai Vietjet. Wcześniej podobny sposób na promocję wprowadziły także Japonia i Hongkong.
Darmowe loty po Tajlandii. Jedna podróż, kilka miejsc
Obcokrajowcy, którzy pomiędzy wrześniem a listopadem przylecą do Tajlandii, będą mieli szansę odebrać dodatkowy bilet krajowy na lot w obie strony wraz z 20-kilogramowym bagażem u jednego z sześciu wiodących przewoźników – Thai Airways, Thai AirAsia, Bangkok Airways, Nok Air, Thai Lion Air i Thai Vietjet.
Ministerstwo Turystyki i Sportu przygotowało aż 200 tysięcy miejsc dla osób, które zarezerwują międzynarodowe loty bezpośrednio u linii lotniczych lub za pośrednictwem internetowych biur podróży. „Dotacja rządowa dla każdego turysty wynosi 1750 batów za bilet w jedną stronę lub 3500 batów za bilet w obie strony” – pisze Bangkok Post. Wydatek szacowany na 700 milionów batów może przynieść zyski dla turystyki w wysokości nawet 8,8 miliarda batów.
To pomoże turystyce
Choć może się wydawać, że taki kraj jak Tajlandia nie może narzekać na brak turystów, w rzeczywistości sytuacja wcale nie wygląda tak dobrze. Do 17 sierpnia Tajlandię odwiedziło 20,8 miliona gości zagranicznych, co stanowi spadek o 7 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. Nowa kampania ma zainteresować turystów odwiedzeniem Tajlandii także poza wysokim sezonem.
Rząd Tajlandii chce przyciągnąć m.in. większą liczbę mieszkańców Australii i Nowej Zelandii, a także Skandynawów. Wkrótce bezpośrednio do Bangkoku może zacząć latać także polski LOT, co jeszcze bardziej otworzy ten rynek na turystów z Europy Środkowo-Wschodniej.
Czytaj też:
33 kraje i jeden bilet na pociąg. Można go wygrać w tym konkursieCzytaj też:
Najtańsze kraje na wakacje. Polka zdradza, gdzie nie wydasz fortuny