Barcelona zakazała organizowania pub crawli, czyli znanych z imprezowego charakteru wieczornych wycieczek po barach. Przez najbliższe cztery lata, na obszarze całego miasta, niedozwolone jest promowanie i prowadzenie imprez z przewodnikiem po lokalach gastronomicznych. Celem takiej zmiany jest odciążenie przestrzeni publicznej i ograniczenie ryzyka występowania niepożądanych zachowań pod wpływem alkoholu.
Barcelona nie chce takich turystów
Od 29 października turyści w Barcelonie nie mogą już brać udziału w pub crawlach. Organizowanie tego typu imprez zostało prawnie zakazane przez miasto. „Do tej pory wycieczki z alkoholem były zakazane tylko w dwóch dzielnicach – Ciutat Vella od 2012 r. i L'Eixample od 1 czerwca 2025 r. – głównie w godzinach od 19:00 do 7:00” – podaje New York Post. Teraz surowe zasady obowiązują już na terenie całej stolicy Katalonii, codziennie przez 24 godziny na dobę, a mieszkańcy mogą odetchnąć z ulgą – przynajmniej w teorii, niebezpiecznych i głośnych zachowań pijanych turystów powinno być mniej.
Czy turyści mogą dostać mandat?
Nowe prawo nie gwarantuje jednak, że wycieczki inspirowane tanimi barami znikną raz na zawsze. Co więcej, jeśli turyści znajdą ofertę pub crawlu, w której zdecydują się wziąć udział, nie otrzymają za to grzywny (wciąż jednak może ich spotkać mandat za picie w miejscu publicznym lub zakłócanie porządku publicznego). Za nielegalny proceder zapłacą jednak organizatorzy tych wydarzeń, którzy za złamanie obowiązujących zasad muszą liczyć się z ryzykiem kary w wysokości około 900 euro.
Na podobny problem z wycieczkami po barach skarży się wiele europejskich miast. Pub Crawle popularne są m.in. w Amsterdamie, Rzymie, Lizbonie, Pradze czy Krakowie. Uczestnicy takich wycieczek nierzadko rezygnują ze zwiedzania zabytków, skupiając się jedynie na wizytach w lokalach.
Czytaj też:
Europejska linia lotnicza ma ważną informację. Skorzystają PolacyCzytaj też:
Trzeba będzie uważać, by nie chodzić za szybko. Europejskie miasto z limitami