W sobotę informowaliśmy o śmiertelnym ataku rekina w popularnym egipskim kurorcie Sahl Hasheesh niedaleko Hurghady. Ofiarą drapieżnika padła 68-latka z Austrii, a koszmar rozegrał się na oczach innych turystów. Wskutek ataku kobieta straciła kończyny: nogę i rękę. Udało się jej mimo tego dopłynąć do brzegu, gdzie ją reanimowano. Zmarła na atak serca w drodze do szpitala.
To jednak nie koniec koszmarów tego dnia. W niedzielę na jaw wyszły nowe okoliczności. Okazało się, że kilka godzin po tym, jak zginęła Austriaczka, na plaży oddalonej o 600 metrów znaleziono ciało kolejnej kobiety. Zwłoki 40-letniej Rumunki także pozbawione były nogi i ręki, a obrażenia ewidentnie wskazywały na atak rekina.
Po dwóch śmiertelnych atakach władze Egiptu zdecydowały się na zamknięcie kilku plaż na wybrzeżu Morza Czerwonego. Na trzy dni zakazano wszelkich aktywności w wodzie i wprowadzono zakaz używania łodzi rybackich na wodach u wybrzeży Hurghady.
Zagadkowe pochodzenie rekina
Z nagrań wynika, że co najmniej jednego ataku mógł dokonać rekin rekin ostronosy, zwany Mako. Władze Egiptu zwołały specjalną komisję do zbadania incydentów. Jak informuje „The Telegraph”, rekiny z tego gatunku nie są bowiem spotykane w przybrzeżnych wodach Egiptu. Grupa ma za zadanie „zidentyfikowanie naukowych przyczyn i okoliczności ataków” oraz określenie „przyczyn zachowania rekina, które doprowadziły do incydentu”.
Ataki rekinów u wybrzeży Egiptu
W Morzu Czerwonym u wybrzeży Egiptu występują rekiny rafowe i żarłacze białopłetwe. Do ataków rekinów nie dochodzi często, ale pojedyncze przypadki zdarzają się co pewien czas. Czarna seria miała miejsce w 2010 roku, kiedy w ciągu kilku dni doszło do pięciu ataków. Ranni zostało trzech Rosjan, Ukrainiec i Niemiec. W 2020 r kurorcie Ras Mohammed ciężko ranne zostało ukraińskie dziecko i przewodnik wycieczki.
Czytaj też:
Nowe ustalenia naukowców. Przeciwciała rekina pomogą w walce z koronawirusem?