Do dramatycznych scen doszło na pokładzie Spirit Airlines. Samolot w czwartek 8 września wystartował z Pittsburgha w Pensylwanii i zmierzał do Orlando na Florydzie. Około 30 minut po starcie rodzice zauważyli, że z ich małą córeczką dzieje się coś niedobrego. Dziewczynka nagle przestała oddychać.
Dramat podczas lotu. Na szczęście na pokładzie była pielęgniarka
Kiedy rodzice zaalarmowali, że z niemowlę nie oddycha, z pomocą ruszyła mu pielęgniarka Tamara Panzino, która akurat leciała tym samym samolotem. Kobieta nie zastanawiając się nawet przez chwilę, zaczęła masaż serca u 3-miesięcznej dziewczynki.
Pielęgniarka masowała klatkę piersiową, a także nóżki noworodka. Po chwili cały samolot odetchnął z ulgą, kiedy okazało się, że dziecko ponownie oddycha. Nie wiadomo, dlaczego dziewczynka miała problemy z oddychaniem. Jej rodzice przyznali, że do takiej sytuacji doszło po raz pierwszy.
Do sieci trafiło nagranie, na którym widać, co działo się po tym, jak sytuacja została opanowana. Niemowlak uśmiechał się do taty, a samolot nagrodził pielęgniarkę gromkimi brawami za przeprowadzenie akcji.
Przewoźnik komentuje sytuację na pokładzie samolotu
Ponieważ sytuacja została opanowana, a dziecko nie miało żadnych problemów zdrowotnych, samolot bez trudu doleciał do Orlando, lądując nawet 7 minut przed czasem. Do sytuacji na pokładzie odniósł się przewoźnik. W specjalnym oświadczeniu podziękowano pielęgniarce za szybką reakcję.
Linie lotnicze podkreśliły również, że obsługa została odpowiednio przeszkolona i gdyby nie reakcja pasażerki, również byłaby w stanie udzielić pomocy dziecku. „Nasze stewardesy są przeszkolone w zakresie reagowania na nagłe przypadki medyczne na pokładzie i korzystają z kilku zasobów, w tym komunikowania się z wyznaczonymi przez nas pracownikami służby zdrowia na miejscu, korzystania z pokładowych zestawów medycznych i konsultacji z dyplomowanymi lekarzami podróżującymi na pokładzie” – zaznaczono.