To prawdziwe „grzybowe złoto”. Gram osiąga właśnie rekordowe ceny

To prawdziwe „grzybowe złoto”. Gram osiąga właśnie rekordowe ceny

Dodano: 
Poszukiwania trufli
Poszukiwania trufli Źródło:Shutterstock / Sasa Dzambic Photography
Sezon na grzybobranie trwa w najlepsze, a media społecznościowe zalewają zdjęcia pięknych i olbrzymich prawdziwków. Okazuje się, że mistrzowie kuchni poszukują jednak czego innego. Prawdziwym „grzybowym złotem” jest biała trufla.

Trufle nie od dziś są jednymi z najdroższych grzybów na świecie. Wszystko za sprawą specyficznych warunków, w których dorastają, a także tego, że rosną pod ziemią, więc ich znalezienie jest niezwykle trudne. Podczas gdy spełnieniem marzeń polskich grzybiarzy jest zebranie rekordowo wielkiego prawdziwka, Włosi uganiają się za wartą setki euro białą truflą.

100 gramów grzyba za prawie 3 tys. zł

We włoskiej Albie (Piemont) rozpoczął się właśnie festiwal trufli. Odwiedzający i kucharze są jednak w szoku, kiedy widzą tegoroczne ceny. Za najmniejsze okazy trzeba zapłacić minimum 500 euro (ok. 2,4 tys. zł), a zakup 100 gramów to już wydatek na poziomie ok. 600 euro, czyli prawie 3 tys. zł.

Skąd tak wysokie ceny? – Restauratorzy, chcąc usatysfakcjonować turystów i klientów proszą nas o trufle bez względu na koszt. Poszukiwacze wiedzą o tym i podnoszą cenę. Kiedy, tak jak w tym roku, sezon jesienny zaczyna się przy niewielkiej ilości produktów w obiegu, ta dynamika jest nieunikniona – mówili sprzedawcy trufli w rozmowie z „La Repubblica”, dodając, że obecne ceny to kwestia prawa popytu i sprzedaży.

Targ białych trufli w Albie

Susza utrudnia truflowe grzybobranie

Na inny problem zwróciła uwagę natomiast jedna ze zbieraczek trufli. Jej zdaniem niewielka ilość tego przysmaku to konsekwencja tegorocznej suszy. – Niestety susza tego lata pokazuje rachunki i ogólnie zmiany klimatyczne stawiają nas w poważnych kłopotach – tłumaczyła Martina Aloi, młoda 24-letnia poszukiwaczka.

Dodała również, że grzyb ten ma specyficzne wymagania, które muszą być spełnione, aby pojawił się w lesie. – Trufla jest potężnym strażnikiem, aby zrozumieć zdrowie lasu: jeśli nie ma wody, jeśli ziemia jest zanieczyszczona, jeśli drzewa nie są w formie, możesz kopać tyle, ile chcesz, ale nie trafisz nawet na jej cień. Dlatego od jakiegoś czasu wykonujemy taniec deszczu, mając nadzieję, że sytuacja poprawi się za kilka tygodni – wyjaśniła 24-latka.

Czytaj też:
Pomarańczowy alarm na włoskiej Stromboli. Możliwa ewakuacja ludności
Czytaj też:
„Matka Wenecji” do zwiedzenia za darmo. Włosi przygotowali niepowtarzalną ofertę

Opracowała:
Źródło: La Repubblica