Chorwacja zmienia walutę. To koniec tanich wakacji?

Chorwacja zmienia walutę. To koniec tanich wakacji?

Dodano: 
Turyści w Chorwacji
Turyści w Chorwacji Źródło: Shutterstock / Tupungato
Dni chorwackiej kuny zostały policzone. Już niebawem jedyną walutą w tym popularnym kraju będzie euro. Czy w związku ze zmianą turystów czeka szok cenowy?

Chorwacja to niezmiennie jeden z ulubionych kierunków urlopowych wśród Polaków. Każdego roku nad Adriatykiem wakacje spędzają setki tysięcy Polaków. W 2022 roku kraj ten odwiedził już ponad milion naszych rodaków. Nietrudno więc dziwić się, że wiele osób zastanawia się, czy po zmianie waluty Chorwacja nadal będzie atrakcyjna cenowo.

Z jaką walutą do Chorwacji? Euro niebawem zastąpi kunę

Zgodnie z planami chorwackiego rządu kuna ma być stopniowo wypierana przez euro. Już teraz w sklepach można znaleźć ceny w obu walutach. Niższa to zawsze kwota w euro, a wyższa w obowiązującej nadal kunie. Rodzima waluta ma pozostać w obiegu aż do końca 2023 roku, jednak od 1 stycznia to właśnie euro stanie się walutą obowiązującą w Chorwacji.

Czy ceny w Chorwacji zmienią się po całkowitym przejściu na euro? Jak zapewnia Agnieszka Puszczewicz, dyrektor Chorwackiej Wspólnoty Turystycznej w Polsce, chorwaccy politycy dokładają wszelkich starań, aby tak się nie stało. – Rząd chorwacki wprowadził mechanizmy, które mają zablokować ceny w przeliczeniu z kuny chorwackiej na euro. W związku z tym mam naprawdę szczerą nadzieję, że te ceny, które nasi goście zastali w tym roku, będą utrzymane również w przyszłym – mówiła ekspertka w programie „Newsroom WP”.

Puszczewicz przyznała również, że Chorwacja „chyba się trochę bardziej zaprzyjaźniła” z Unią Europejską, ponieważ jej starania o przyjęcie do wspólnoty trwały wiele lat i wymagały licznych negocjacji. – Myślę, że oni bardzo doceniają, że są dzisiaj członkiem Unii Europejskiej. Tak naprawdę Schengen, do którego wejdą pierwszego stycznia i właśnie euro to dla nich takie jakby potwierdzenie pełnej integracji z Unią Europejską – dodała.

Czytaj też:
Węgierski minister mówi o wejściu do „poczekalni euro”

Opracowała:
Źródło: Wirtualna Polska