Plecaki, reklamówki czy torby pozostawiane bez opieki w miejscach publicznych są zmorą dla wielu osób. Szczególnie denerwują wtedy, kiedy utrudniają podróżowanie. Niestety dość często słyszymy o przypadkach, gdy tajemnicze bagaże zostają porzucone w autobusach, tramwajach i na lotniskach. Do tego typu incydentu doszło po raz kolejny na krakowskim lotnisku Balice.
Samotna reklamówka na lotnisku. Wezwano straż graniczną
Karpacki oddział Straży Granicznej poinformował za pośrednictwem mediów, że został wezwany przez Służbę Ochrony Lotniska, do rozprawienia się z samotną reklamówką. Obiekt przez długi czas leżał bez właściciela i straszył przechodzących turystów. Po otrzymaniu zgłoszenia funkcjonariusze nie mogli zbagatelizować sprawy. Potencjalnie w tajemniczej torbie mogły znajdować się nawet materiały wybuchowe.
Do akcji zabezpieczającej wkroczyła nie tylko straż, ale też pies tropiący wyszkolony do wykrywania materiałów wybuchowych i broni. Szybko podjęto działania minersko-pirotechniczne i zabezpieczono teren. Po przeprowadzeniu czynności okazało się, że w środku znajdowała się niegroźna niespodzianka.
Reklamówka na lotnisku. Co znaleziono w środku?
Siatka prawdopodobnie została pozostawiona przez jednego z pasażerów, który nie przewidział, że nie nie zdoła zabrać do samolotu całej jej zawartości. W tajemniczej torbie znaleziono trzy kartony papierosów. Towar ten przekazano Służbie Ochrony Lotniska.
Wspomniane wydarzenie udowadnia, że niestety wielu z nas nadal nie pamięta o ograniczeniach dotyczących przewożenia niektórych produktów. Limitami objęte są m.in. alkohol, drogie prezenty i wyroby tytoniowe. Jeśli nie jesteśmy pewni, czy zdołamy zabrać do samolotu dany produkt, powinniśmy wcześniej sprawdzić najważniejsze informacje. Do samolotu zabierzemy maksymalnie 200 papierosów lub 100 cygaretek. Zamiast tego możemy wybrać 50 cygar lub 250 g tytoniu przeznaczonego do palenia.
Skutkami nieprzemyślanych działań turystów są angażujące i kosztowne akcje Straży Granicznej. Tylko we wspomnianym przypadku musiało uczestniczyć w niej kilkanaście funkcjonariuszy i przeszkolony czworonóg. Na całe szczęście finał nie okazał się groźny dla podróżujących, a cała sprawa została rozstrzygnięta dość szybko.
Czytaj też:
Steward próbował przemycić złoto. Film jest hitem w sieciCzytaj też:
Z takim dokumentem nie przekroczysz granicy. Lotnisko Chopina apeluje